silne związki zawodowe to w erze późnego kapitalizmu jedyne realne rozwiązanie problemów pracowniczych i nierówności na poziomie hierarchii w korporacjach. gdy prezesi największych firm piszą w swoim “wolnym czasie” ekonomiczne wysrywy dotyczące zadłużenia polskich rodzin, klasa pracująca ledwo wiąże koniec z końcem mogąc jedynie pomarzyć o procencie kwot, którymi obracają faceciki w garniturach.

ludzie zarabiający kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie nigdy nie zrezygnują ze swojego przywileju na korzyść osób, które ten kapitał im przynoszą. chciwość i władza to patologia całej ludzkości - solidarność pracownicza jest naszą największą bronią przeciw antyludzkiemu systemowi pracy.