O śmierci narzeczonej Janusz dowiedział się od pielęgniarki przed szpitalną windą, na korytarzu, choć z wiadomości przekazywanych mu wcześniej przez telefon wynikało, że stan Justyny był stabilny. Kobieta zmarła i osierociła wówczas półtorarocznego Łukasza. Prokuratura wznawia śledztwo w sprawie śmierci 34-latki, która w grudniu 2020 r. trafiła do szpitala w Wodzisławiu Śląskim w piątym miesiącu ciąży.