Alternatywna wersja wydarzeń:
Wracasz sobie zmęczony po całym dniu z polibudy, uwaliłeś kolosa z technik obliczeniowych, oblałeś się kawą przy ładnej dziewczynie i zgubiłeś długopis. Wleczesz się tym chodnikiem, dookoła szara polska zima bez grama śniegu, na obiad znowu odmrażane mielone i już tylko marzysz, żeby walnąć się na dupę przed telewizorem i obejrzeć Kiepskich… Aż tu nagle jakaś pożal się Boże reporterka z lokalnej telewizji wpycha ci mikrofon w twarz i pyta: “Gdzie pan będzie spędzał sylwestra w tym roku, jak pan spędzi sylwestra?”. Już masz jej odpowiedzieć soczystym “w dupie”, bo od technikum nikt cię nie zaprosił na sylwka i nie zapowiada się, żeby to się zmieniło. Powstrzymujesz się jednak w ostatniej chwili, bo wszystkich trzech widzów się oburzy i wyczerpany odpowiadasz “Bede grał w gre”. Już chcesz iść dalej, a ona dalej się dopytuje: “A w jaką?”. Doskonale wiesz, że odróżnia trzy gry: pasjansa, pasjansa pająka i strzelanki do zabijania ludzi, ale zamiast wyjść z siebie i stanąć obok, stawiasz się ponad to i odpowiadasz: “TĄB RAJDER”. Daje ci spokój, więc idziesz spokojnie dalej do tych tłuczonych ziemniaków i komputera, ale to nie jest już normalny powrót do domu - za tobą niesłyszalna, niewidzialna i nieuchwytna podąża nieśmiertelność
Mistycyzm Popkulturowy wrzucił kilka dni temu ciekawy temat. Ja nigdy nie byłem graczem, ale szanuję takie rozkminy :D
Okej, wszyscy znamy tego gościa, więc pozwolę sobie nie marnować czasu na tłumaczenie kontekstu, ale ciekawi mnie coś nieco innego - w którą grę z serii Tomb Raider grał ów jegomość? Z jakiegoś powodu zawsze myślałem, że chodziło o reboot serii, ale właśnie uświadomiłem sobie, że chronologia się nie zgadza - reboot ukazał się bowiem w 2013 roku, czyli rok po sondzie ulicznej w której padła legendarna fraza “Bede grau w gre”. Możliwe więc, że chodziło o “Lara Croft and the Guardian of Light”, grę z 2010 roku, najbardziej aktualną wówczas odsłonę serii. Problem polega na tym, że Lara Croft and the Guardian of Light nie ma w tytule słów “Tomb Raider”, więc o ile typ nie użył skrótu myślowego, nie mogło chodzić o tę produkcję. Tym bardziej, że ta gra jest dość niszowym i stosunkowo zapomnianym spin-offem. Mogło więc chodzić o Tomb Raider: Underworld z 2008 roku, ostatnią przed 2012 rokiem grę z tej serii, która miała “Tomb Raider” w tytule. Albo o pierwszą-najpierwszą grę z 1996, bo interesował się retro-gamingiem albo nadrabiał zaległości albo wracał do klasyka z młodości. Albo - i to jest wersja, którą osobiście bym obstawiał w zakładach - w ogóle nie grał w żadnego Tomb Raidera, po prostu rzucił pierwszym tytułem, który przyszedł mu do głowy, by napastujący go dziennikarzyna się odczepił.