Jestem anarchistą, nigdy nie służyłem w armii. Pracowałem jako elektryk. Wyjechałem z Białorusi, bo za udział w protestach i ich współorganizację grozi mi w kraju kilkanaście lat więzienia. Nie wiem dokładnie, ile spraw wytoczyła mi władza, pewnie ze cztery…
Najpierw mieszkałem w Ukrainie, później w Polsce, gdzie uzyskałem status uchodźcy. Zrozumiałem, że nie da się pokojowo usunąć Łukaszenki. Zacząłem ćwiczyć na poligonach, strzelać, czytać o taktyce wojennej, sposobach walki, przygotowaniu materiałów wybuchowych, chodziłem na kursy pierwszej pomocy. Potrafię już strzelać - uczyłem się tego z myślą o Białorusi. Nie mogłem inaczej…
Niestety do jednego worka i artykułu wrzucili też informacje o białoruskich nacjonalistach więc nic nie straciłeś