Ostatni miesiąc to czas zrywu pomocowego Polaków, także jeśli chodzi o pomoc zwierzętom z Ukrainy. Do organizacji działających na rzecz zwierząt wpłynęły tysiące deklaracji chęci adopcji lub bycia domem tymczasowym. Wątpliwe, czy każdy nowy właściciel da sobie radę ze zwierzęciem po przejściach.

– Większość zwierząt z Ukrainy trafia do Polski z problemami behawioralnymi. Gdy przyjeżdżają z miejsc bombardowań, bardzo boją się huku. W dodatku są chore, niedożywione, wycieńczone. A każdy chce miłego, fajnego pieska. Pojawia się tylko pytanie: co, jeśli taki nie będzie, a przy każdym huku będzie gryzł albo uciekał w panice? Kto jest na to gotowy?