10
Antifajaworzno (@Antifajaworzno@kolektiva.social)
kolektiva.socialArtykuł ukazał się w internetowym wydaniu gazeta.pl 13.02.2024
Gazeta.pl
Rząd Giorgi Meloni próbuje grać historią masakry z II wojny światowej. Historycy: Nie tak prędko
Giorgia Meloni próbuje narzucić Włochom skrajnie prawicową interpretację foibe - masakry, której dokonali partyzanci Tity w trakcie II wojny światowej.
Foibe to nazwa głębokich, pionowych zapadlisk typowych dla płaskowyżu Kras rozciągającego się między Wenecją Julijską a Chorwacją. Le foibe (liczba mnoga) stało się też nazwą masakr dokonywanych na włoskich obywatelach przez jugosłowiańskich partyzantów Josipa Broza-Tita po upadku reżimu Mussoliniego w 1943 r. Skazywani przez „trybunały rewolucyjne", byli przywiązywani do siebie długim żelaznym drutem zaciśniętym wokół nadgarstków i ustawiani na brzegach zapadlisk. Następnie otwierano ogień, zabijając lub ciężko raniąc pierwszych kilka osób w łańcuchu, którzy spadając do foibe, ciągnęli za sobą pozostałych. Ci zaś po wielu dniach umierali z głodu w jamach. W ten sposób mogło zginąć nawet 11 tys. osób.
Giorgia Meloni i jej rząd dla celów propagandowych wykorzystuje tragedię związaną z foibe. W Basovizzy pod Triestem 10 lutego premierka przepraszała za „godną pożałowania zmowę milczenia naszych instytucji, milczenie, które przez dziesięciolecia pokrywało wydarzenia na naszej wschodniej granicy".
Meloni jako pierwsza w historii Włoch premierka pojechała na płaskowyż Kras.
- Chcę oddać cześć wszystkim Istryjczykom, Julijczykom [mieszkańcom Wenecji Julijskiej] i Dalmatom – mówiła Meloni – którzy aby pozostać Włochami, postanowili opuścić wszystko, domy, ziemię, majątek, żeby zatrzymać jedyną rzecz, jakiej komuniści Tita nie mogli im odebrać, czyli tożsamość.
Premier przytoczyła też historię Ugo Camozza, ostatniego biskupa Fiume (dzisiaj Rijeka w Chorwacji), który uciekając do Włoch, przemycił zapakowane we włoską flagę kielich mszalny, Ewangelię i Biblię – „włoską trójcę" wedle opinii Meloni.
– Przyjeżdżałam tu, kiedy robiło to niewielu – mówiła w sobotę premierka.
Rząd włoski postanowił też wybudować w Rzymie Muzeum Pamięci, a z Triestu w dniu obchodów wyruszył „pociąg pamięci", która ma objechać cały Włochy i przypominać o rzekomo zapomnianym tragicznym epizodzie z historii.
Dzień Pamięci obchodzony jest we Włoszech od 20 lat. Wybrano na niego 10 lutego, ponieważ tego dnia w 1947 r. podpisany został w Paryżu traktat, na mocy którego Istrię i dużą część Wenecji Julijskiej przekazano Jugosławii.
MSW do szkół: Foibe upamiętniać i raportować
Prawicowe media, takie jak „Il Giornale", uważają, że wystąpienie Meloni, a także obecność połowy ministrów prawicowego rządu na obchodach w Basovizzy, „powinny być przykładem dla tych, którzy nadal lekceważą lub bojkotują ceremonie 10 lutego, co zdarza się w częściowo czerwonych regionach lub w szkołach, gdzie wciąż dominuje redukcjonizm i usprawiedliwianie [masakr]".
Aby zapobiec „redukcjonizmowi", w październiku zeszłego roku włoskie MSW wydało okólnik dla szkół nakazujący „szerzenie wiedzy" o „spirali przemocy, która wybuchła po podpisaniu rozejmu z aliantami [3 września 1943 r.] i której ofiarami przez kolejne cztery lata było wielu bezbronnych i niewinnych Włochów zamieszkujących terytoria na wschód od Triestu". Okólnik mówi o „okrutnych represjach przypominających czystki etniczne".
MSW zaleca, aby szkoły informowały lokalne prefektury o wszelkich uroczystościach upamiętniających. – To poważne zagrożenie dla demokracji oraz wolności nauczania – komentuje w portalu Balkan Insight historyk foibe Eric Gobetti. – W tym okólniku jest żądanie, aby czcić pamięć o foibe w jeden konkretny sposób, nazywając je czystkami etnicznymi, co jest wskazówką antyhistoryczną. To jest także nieuprawniona interwencja w sferę, które nie podlega ministrowi spraw wewnętrznych.
Sergio Mattarella i Borut Pahor, prezydenci Włoch i Słowenii, uczcili pamięć ofiar włoskich faszystów oraz jugosłowiańskich komunistów, składając wspólny wieniec ozdobiony flagami obu krajów przed pomnikiem upamiętniającym ofiary foibe, czyli głębokich na kilkaset metrów szczelin na płaskowyżu Kras (Carso), do których oprawcy Tito w latach 1943-1945 wrzucali
żywcem swoich wrogów. Basovizza pod Triestem, 13 lipca 2020 r.
Wzruszający gest prezydentów Włoch i Słowenii. Pojednanie po stu latach
Historycy: Skrajna prawica upraszcza historię
Działająca przez 7 lat (1993-2000) 14-osobowa komisja historyków włoskich i słoweńskich uznała, że foibe to były "masowe zabójstwa, których celem było wyeliminowanie osób i organizacji powiązanych z nazistowskimi Niemcami i faszystowskimi Włochami". Komisja przypomniała wytyczne Jugosłowiańskiej Partii Komunistycznej, iż w ramach "projektu" na cel powinny być brane osoby nie na podstawie "ich przynależności etnicznej, lecz politycznych powiązań". I jeszcze: "[Masakry] odbywały się w klimacie rozliczenia z faszystowską przemocą i wojną i wydają się w dużej mierze wynikiem politycznego, z góry zaplanowanego projektu" - czytamy w dokumencie.
W oficjalnej wykładni historii Włoch – zauważa grupa historyków z kolektywu Nicoletta Bourbaki w tygodniku „Internazionale" – „zapomina się" o stałym przesuwaniu na wschód granic Włoch i przymusowej italianizacji ludności słowiańskojęzycznej przed II wojną światową, o niemiecko-włoskiej inwazji na Królestwo Jugosławii w 1941 r., o „zbrodniach popełnionych przez włoskie władze podczas wojny na Bałkanach: masakrach, deportacjach, internowaniu w obozach rozrzuconych również na naszym półwyspie", a także o tym, że „jugosłowiańska partyzantka" w istocie była „wielonarodowa, w jej skład wchodziło wielu Włochów walczących z nazifaszyzmem".
Upamiętnienie koncertem faszystowskiego rocka
Politykę historyczną wykorzystującą wojenne okrucieństwa uprawia także włoska skrajna prawica. W sobotni wieczór na głównym placu Varese w Lombardii stawiło się kilkuset „kamratów" („camerati") – jak określają siebie włoscy neofaszyści – z ogolonymi głowami, w czarnych kurtkach, z wysokimi wojskowymi butami. Relacjonuje „La Repubblica": "przemaszerowali tu czwórkami spod dworca, nieśli zapalone pochodnie, trójkolorowe flagi włoskie, bili w bębny, a potem na rozkaz Alessandro Limido, przywódcy neonazistowskiego ugrupowania Do.Ra, wykonali 'minutę ciszy'. Potem przenieśli się do siedziby partii w Azzate (pod Varese), gdzie kolejnym elementem obchodów dnia pamięci był koncert 'rocka faszystowskiego'".
You must log in or # to comment.