za No Borders Team:

Wzywamy Was wszystkich do działań solidarnościowych w ramach akcji #solidarnie_z_ludźmi_w_drodze !

Niech połączą nas: demonstracje, pikiety, akcje grafficiarskie, banery, soliparty, benefity, happeningi i wszelkie inne działania - niech skutecznie zwrócą uwagę na zjawisko kryminalizowania migracji i represjonowania osób aktywnie niosących pomoc ludziom w drodze.

Zróbcie zdjęcie, oznaczcie organizowane przez Was wydarzenie, dopiszcie: #solidarnie_z_ludźmi_w_drodze

lub

#solidarity_with_people_on_the_move

i wrzućcie do sieci lub prześlijcie z paroma słowami na email: no_borders_team@riseup.net

Niech głos tych, którzy wciąż są uciszani, wreszcie głośno wybrzmi!

Od 20 miesięcy na polsko-białoruskiej granicy trwa kryzys humanitarny. Zarówno mieszkanki i mieszkańcy Podlasia, jak i osoby z pozostałych części kraju oraz z zagranicy, nieustannie udzielają tam pomocy osobom w drodze. Za odruchy człowieczeństwa (i sprzeciw wobec politycznej odpowiedzi rządzących na zaistniałą tę sytuację) czekają je represje ze strony rządu, służb mundurowych czy zamaskowanych oddziałów Wojsk Obrony Terytorialnej.

Osoby niosące pomoc humanitarną przetrzymywane są w aresztach, a w tym samym czasie policja robi naloty w miejscach ich zamieszkania i zastrasza ich rodziny. Prokuratura oskarża ich o pomoc w nielegalnym przekraczaniu granicy, kiedy w rzeczywistości przynoszą one słoik z gorącą zupą i suche ubrania tym, którzy czasami są bliscy śmierci. Do tej pory potwierdzono 37 śmiertelnych ofiar po polskiej stronie granicy. Ile osób zginęło po stronie białoruskiej – nigdy się nie dowiemy. Ci, którzy przeżyją i nie zostaną wypchnięci na druty, trafiają do zamkniętych ośrodków detencyjnych, które w istocie są więzieniami przeznaczonymi dla osób w drodze.

Często jedyny rodzaj walki jaki pozostaje osadzonym to podjęcie decyzji o strajku głodowym, upominając się tym samym o swoją godność i nagłaśniając nieludzkie warunki okoliczności w jakich się znaleźli. Protesty za murami SOCów nie ustają. Tak jak solidarne wsparcie osób na zewnątrz, co dla władzy jest niewygodne i celowo odsuwane od głównego przekazu medialnego. Władza próbuje pacyfikować protesty przeciwko obozom detencyjnym, tak jak miało to miejsce w Krośnie Odrzańskim rok temu, gdy wiele osób biorących udział w demonstracji zostało potraktowanych gazem, pobitych i zatrzymanych.

Nie będziemy milczeć! Nie będziemy biernie patrzeć na to co się dzieje!