"Fatalne warunki mieszkaniowe", "pluskwy", "system kar", "niewolnictwo" i "wypadki" — to wyrażenia odmieniane przez wszystkie przypadki przez naszych czytelników, którzy mają za sobą doświadczenia pracy za granicą za pośrednictwem agencji. Firmy się tłumaczą, a prawniczka opowiada o skali problemu. — Nie ma takiej agencji, która najczęściej pojawia się w oskarżeniach, ponieważ te najgorsze bardzo szybko się zamykają i powstają pod inną nazwą — wyjaśnia Aleksandra Tulicka-Krasowska.