Prawda jest taka, że osoby które są specjalistami w pewnych dziedzinach, w innych mogą kompletnie nie znać się na temacie i bredzić.
Np taki William Shockley, noblista z fizyki, inżynier, jeden z wynalazców tranzystora, miał także tego typu poglądy.
W ogóle dla umysłów ścisłych, sama idea tego, że można świat znacząco ulepszyć i przejąć kontrolę nad podstawowymi procesami, jest dość bliska. Eugenika z tego co wiem, kiedy powstała, była doktryną która bardzo podobała się elitom i inteligencji. Więc nie ma co się dziwić, że pomysł by wprowadzić formy hodowli selektywnej ludzi był tak popularny, jeśli dzięki temu wielu myślało że ludzkość stanie się lepsza, silniejsza, mądrzejsza, i odporniejsza.
A czy sama eugenika jest czymś faktycznie złym? Oczywiście że tak, póki nie mamy odpowiedniej wiedzy, metod, i nie próbujemy już teraz korzystać z dostępnych i sprawdzonych narzędzi by poprawić jakość społeczeństwa (edukacja, poprawa jakości życia, powszechna opieka zdrowotna w tym psychiczna i tak dalej i tak dalej), to eugenika jest niczym nacieranie się moczem z nadzieją że to uzdrowi wszystkie nasze bolączki.