Białystok. Wkrótce ruszy jeden z najważniejszych procesów działaczy skrajnej prawicy w Polsce

Maciej Chołodowski | 07 kwietnia 2021, 16:12

Chcesz wiedzieć, czym żyje Białystok? Zapisz się na nasz poranny newsletter lokalny, a nic Cię nie ominie!

Subsydiarny akt oskarżenia w tej sprawie złożył Rafał Gaweł, związany z Ośrodkiem Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który obecnie przebywa w Norwegii, gdzie jesienią ubiegłego roku uzyskał azyl polityczny.

Wśród oskarżonych są czołowi polscy nacjonaliści: Robert B., Damian K. i Tomasz K.

Rafał Gaweł zarzuca całej siódemce, że 16 kwietnia 2016 r. w czasie marszu przez Białystok w ramach obchodów 82. rocznicy utworzenia Obozu Narodowo-Radykalnego wobec przedstawicieli społeczności żydowskiej, w tym wobec niego, kierowali groźby karalne poprzez okrzyki: „A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści”, czym mieli publicznie nawoływać do nienawiści na tle różnic narodowościowych.

Białostocki Sąd Okręgowy rozpatrywał w środę wnioski oskarżonych o umorzenie postępowania. Twierdzili w nich, że Gawła nie można uznać w tej sprawie za pokrzywdzonego, bo nie ma on korzeni żydowskich, a obrońca jednego z oskarżonych kwestionował jego wiarygodność, w związku z listem gończym skierowanych za nim w związku z prawomocnym wyrokiem, jaki wobec niego zapadł w innej sprawie. Sędzia Sławomir Cilulko jednak wniosków o umorzenie postępowania nie uwzględnił i termin rozpoczęcia procesu wyznaczył na początek maja.

Przypomnijmy. Sprawę dotyczącą okrzyków, jakie wybrzmiewały podczas obchodów 82. rocznicy utworzenia ONR w Białymstoku 16 kwietnia 2016 r., Prokuratora Rejonowa Warszawa-Żoliborz dwukrotnie umarzała. Ostatecznie 3 listopada 2020 r. prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie wydał postanowienie o nieuwzględnieniu zażalenia i utrzymaniu w mocy umorzenia z 29 listopada 2019 r. Tzw. skutek doręczenia nastąpił jednak dopiero 23 listopada 2020 r. Po tym w imieniu Gawła jego pełnomocniczka wniosła o subsydiarny akt oskarżenia, co oznacza, że zamiast prokuratora w tym procesie będzie nacjonalistów oskarżać właśnie Gaweł.

W grudniu ubiegłego roku, kiedy do białostockiego sądu pełnomocniczka Gawła skierowała w tej sprawie subsydiarny akt oskarżenia, on sam mówił:

– Przygotowania do tego procesu trwały bardzo długo, bo utrudniał to postępowanie białostocki prokurator, znany z sympatii do skrajnej prawicy Andrzej Purymski. Ten dyspozycyjny prokurator celowo nie przesyłał ważnych dla śledztwa materiałów, by w ten sposób ochraniać sprawców z ONR. Prokuratura Warszawa-Żoliborz wielokrotnie zwracała się do prokuratury białostockiej o udostępnianie akt, dowodów i nagrań z marszu ONR. Za każdym razem prokurator Andrzej Purymski pod byle pretekstem odmawiał i w końcu nigdy tych akt nie wydał. Skandaliczne zachowanie prokuratora Purymskiego będzie przedmiotem innego postępowania, które w przyszłości będzie naszym zdaniem skutkowało usunięciem tego człowieka z zawodu.

Postępowanie, jakie ma rozpocząć się w maju, dotyczyć będzie w sumie siedmiu czołowych polskich nacjonalistów: Roberta B., Damiana K., Tomasza K., Tomasza D., Krzysztofa K., Jarosława R. i Krzysztofa S… Gaweł i jego pełnomocniczka w akcie oskarżenia przywołują zapis Kodeksu karnego, który głosi: „Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.

Wspominają, że w marszu ONR aktywny udział brała cała siódemka.

W akcie oskarżenia stwierdzono, że w jego trakcie Robert B. i Jarosław R. „pełnili funkcję zapiewajłów oraz trzymali dyscyplinę przemarszu”, a idący w pochodzie wykrzykujący za nimi hasło: „A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści!”: Damian K., Tomasz K., Tomasz D. oraz Krzysztof K. byli wtedy członkami zarządu ONR.

W środę (7 kwietnia) po podjęciu decyzji przez białostocki Sąd Okręgowy o wszczęciu w maju postępowania Gaweł skomentował:

– Oznacza to rozpoczęcie jednego z najważniejszych procesów sądowych dotyczących działalności skrajnej prawicy w Polsce. Mam nadzieję, że ten proces stanie się podstawą do rozwiązania i całkowitej delegalizacja ONR, organizacji, o której Sąd Najwyższy powiedział, że można ją określać jako organizację faszystowską.

W ramach obchodów 82. rocznicy powstania ONR centrum Białegostoku przemaszerowało około 400 narodowców, krzycząc m.in.: „My Europę obronimy, islamistów nie wpuścimy”, „Narodowy radykalizm”, „Polacy przeciw imigrantom”, „Śmierć wrogom ojczyzny” czy „Wielka Polska katolicka” i właśnie „A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści!”.

Przedtem, podczas mszy w archikatedrze, były już ksiądz Jacek Międlar (okrzyknięty kapelanem narodowców) – wygłaszając kazanie – nazwał narodowo-katolicki radykalizm „chemioterapią dla ogarniętej nowotworem złośliwym Polski”. Wieczorem tego samego dnia działacze ONR zorganizowali w wynajętym od Politechniki Białostockiej klubie koncert zespołu propagującego treści faszystowskie i rasistowskie. Władze uczelni – a konkretnie biuro ds. współpracy międzynarodowej – ostrzegło studentów z Erasmusa i zleciło im, by nie opuszczali akademika.

W listopadzie ubiegłego roku do białostockiej prokuratury wpłynęły trzy zażalenia na postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie publicznego nawoływania do nienawiści przez Międlara w czasie kazania przy okazji jubileuszu ONR w białostockiej katedrze.

Generated by @WPWB_bot on Telegram