[ENG below]

👊Wczoraj pojechaliśmy do Przemyśla pod Strzeżony Ośrodek dla Cudzoziemców, żeby wyrazić naszą solidarność oraz przypominać o tym, co dzieje się za ścianami takich budynków.

Życie w Przemyślu biegnie swoim torem. Codzienne sprawy, codzienne zakupy, dzieci idą do swoich szkół, dorośli idą do swoich prac. W zgiełku naszego życia mijamy te mury, rzucając na nie zaledwie okiem. Tak jest wszędzie, w każdym mieście, w którym są takie ośrodki. Mijając te więzienia mamy świadomość, że tam w środku są ludzie, którym odebrano wolność i próbuje się im odebrać również godność. Ale przywykamy do tego, nie mamy możliwości zastanawiać się każdego dnia nad ich losem. To uniemożliwiałoby nam funkcjonowanie. A jednak niepokój zostaje. Osobom żyjącym w cieniu więzień nie jest łatwo uciec od myślenia nad losem tych, których zamknięto w celach i dla których całe życie ogranicza się teraz do kilku metrów kwadratowych i łaski lub niełaski strażników. Dla ogromnej większości z nas ten świat w ogóle nie istnieje. Niby wiemy, że gdzieś tam łamane są prawa człowieka, że gdzieś stosowane są tortury, że ktoś cierpi. Ale większość z nas jest na tyle uprzywilejowana, że nie zaprząta sobie głowy więzieniami, obozami czy posterunkami policyjnymi, z których docierają jednak krzyki. Łatwiej zapominać o tym, co jest gdzieś daleko.

Znajdujemy się teraz pod więzieniem, ale nie takim zwyczajnym. W tym więzieniu ludzie są pozbawieni wolności, doświadczają przemocy i cierpią za szczególny rodzaj przewinień. Ich winą jest posiadanie paszportu nie tego kraju, co trzeba. To wystarczy, żeby odebrać komuś wolność, żeby odciąć go od świata zewnętrznego i najbliższych osób. To wystarczy, żeby używać wobec niego paralizatorów. Wystarczy, by pozbawić ich imienia i zastąpić je numerem. Takich więzień jest w Polsce i Europie wiele. Mieszkańcy Krosna Odrzańskiego, Białegostoku, Kętrzyna i Białej Podlaskiej również muszą codziennie patrzeć na ich mury. W Lesznowoli nie muszą, ponieważ więzienie dla ludzi o niewłaściwym paszporcie ukryte jest w lesie. Tak samo, jak ukryte było więzienie na terenie jednostki wojskowej w Wędrzynie. Władze są gotowe zrobić wiele, by takie miejsca były jak najmniej widoczne. Unia Europejska finansuje nieludzkie obozy koncentracyjne dla ludzi o złym paszporcie w Libii czy Maroku. Wciąż wracają pomysły tworzenia kolejnych takich obozów w Afryce Środkowej. Tam szczególnie nie będzie ich dla nas widać. Tam będzie można robić z ludźmi wszystko. A my zebraliśmy sie tutaj, żeby powiedzieć temu “nie”! Chcą żebyśmy zapomnieli o naszych braciach i siostrach za tymi murami? No więc nie zapomnimy! Nie bedziemy też milczeć, bo milczenie to przyzwolenie na łamanie praw człowieka. Historycy próbują dociekać jak mogło w przeszłości dojść do ludobójstwa i dehumanizacji ludzi? Wystarczy otworzyć oczy na to, co dzieje się obecnie.

Wróciliśmy do punktu zero. Mamy tę przewagę, że wiemy do czego prowadzi klasyfikacja ludzi ze względu na pochodzenie, do czego prowadzi normalizowanie łamania praw człowieka.

Nigdy więcej nigdzie!

Żaden człowiek nie jest nielegalny!

///

👊We meet here to express our solidarity. We meet here to remind of what is happening behind these walls.

Life in Przemyśl runs its course. Everyday errands, everyday shopping, children go to their schools, adults go to their jobs. In the hustle of our lives, we pass these walls with barely a glance. This is the case everywhere, as it is in every city where there are such walls. As we pass the prisons, we are aware that there, inside, there are people whose freedom has been taken away and who are trying to take away their dignity too. But we are used to this, we do not have the opportunity to reflect every day on the fate of these people. That would make it impossible for us to function. And yet the anxiety remains. For people living in the shadow of prisons, it is not easy to escape from thinking about the fate of those who have been locked up in these cells and for whom their whole life is now limited to a few square metres and the favour or disfavour of the guards. For the vast majority of us, this world does not exist at all. We supposedly know that somewhere human rights are being violated, that somewhere torture is being used, that someone is suffering. But most of us are privileged enough not to live in the shadows of prisons, camps or police stations from which screams are heard outside. It is easier to forget what is somewhere far away.

We are now in the front of a prison, but not an ordinary one. In this prison, people are deprived of their freedom, experiencing violence and suffering for a particular kind of offence. Their guilt is having the wrong country’s passport. This is enough to take away someone’s freedom, to cut them off from the outside world and their closest people. It is enough to use tasers against them. It is enough to deprive them of theirs name and replace it with a number. There are many such prisons in Poland and Europe. The inhabitants of Krosno Odrzańskie, Białystok, Kętrzyn and Biała Podlaska also have to look at these walls every day. In Lesznowola, they do not have to look, because the prison for people with the wrong passport is hidden in the forest. Just as the prison on the grounds of the military unit in Wędrzyn was hidden. The authorities are ready to do a lot so that we do not have to look at it. The European Union is funding inhumane concentration camps for people with bad passports in Libya or Morocco. The ideas of creating more such camps in Central Africa keep coming back. There they will not be seen. Anything can be done to people there. And we are gathered here to say ‘no’ to that! They want us to forget our brothers and sisters behind these walls? Then we will not forget! Nor will we remain silent, because silence is consent to the violation of human rights. Historians are trying to find out how the genocide and the dehumanisation of human beings could have taken place in the past?

It is enough to open our eyes to what is happening now. We have returned to ground zero. We have the advantage of knowing what the classification of people by origin leads to, what the normalisation of human rights violations leads to.

Never again anywhere! No one is illegal!