W najbliższych tygodniach rozstrzygnie się sytuacja w partii Razem. Chodzi o wybory nowych władz. Później nadejdzie decyzja prezydencka partii, która może mieć wpływ na dalszą sytuację polityczną. Ale Razem ma też wewnętrzne trudności.

Kilka tygodni temu politycy partii Razem zdecydowali o wyjściu z klubu Lewicy w Sejmie. To był początek końca projektu, który powstał w 2019 roku – czyli zjednoczonej Lewicy. Wcześniej do partii Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia przeszła wicemarszałek Magdalena Biejat i jej koleżanki, w tym posłanka Daria Gosek-Popiołek z Krakowa. Teraz Razem szykuje się do wyboru nowych władz, a później do decyzji prezydenckiej. Jednak secesja to nie koniec problemów Razem, które boryka się też ze skomplikowaną sytuacją wewnątrz. Jest coraz mocniejsze wrażenie, że formacja nie wie, jak wybrnąć z kłopotów.

Nietypowa sytuacja posłanki Pauliny Matysiak

Politycy Razem zauważają w kuluarach Sejmu, że wybory nowych władz to kwestia najbliższych tygodni. Jedną z najbardziej rozpoznawalnych posłanek partii jest posłanka z Kutna Paulina Matysiak, która głównie zajmuje się sprawami transportu, w tym walką z wykluczeniem komunikacyjnym.

Jednak w swoim oświadczeniu napisała, że nie dano jej szansy na wystartowanie w wyborach, a członkom partii szansy na wybranie innej wizji partii. Jest to pokłosie założenia przez Matysiak w czerwcu tego roku stowarzyszenia z posłem PiS Marcinem Horałą. Stowarzyszenie zajmuje się kwestiami takimi jak budowa CPK i ogólnie pojętym rozwojem Polski. Od tego czasu posłanka jest zawieszona, a zarząd partii – nawet po mocnych przejściach w październiku w kontekście odejść rozpoznawalnych polityczek – swojej decyzji nie zmienił.

Czy inna polityka nadal jest możliwa? Adrian Zandberg w klinczu

Analitycy od wielu lat zajmują się sytuacją Lewicy i jej kłopotami. Trudno uznać, że odejście Razem z projektu Lewicy ją wspiera. Ale też momentami trudno zrozumieć postawę Adriana Zandberga i jego towarzyszy. Działacze, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita”, wskazują jednak, że jest to bardzo łatwe – Zandberg ma się obawiać wewnętrznej konkurencji i dlatego Razem utrzymało przed wyborami blokadę praw wyborczych Matysiak. Ale skoro Razem, powstając w 2015 roku, było partią obliczoną na zmianę polityki, to czy nie można teraz postawić tezy, że takie zachowanie Zandberga jest pójściem w kierunku polityki, którą sam wielokrotnie zwalczał i się sprzeciwiał? Blisko dziesięć lat Razem na scenie było w kontrze do partyjniactwa i polityki bez konkretnych wartości – dla polityki samej w sobie.

Zandberg i jego koleżanki oraz koledzy budują się w opozycji do „czysto politycznego” rządu Donalda Tuska. To zrozumiałe. Dobrze jest, gdy partia polityczna jasno się określa – tak jak Razem, które chce być opozycją do rządu Tuska. Ale faktyczny brak pozwolenia na wewnętrzną rywalizację z Matysiak – która sama nie ukrywała swoich politycznych ambicji w macierzystej partii – jest sygnałem złym.

Z drugiej strony cały czas pozostaje pytanie, czy i kogo Razem wystawi w wyborach na prezydenta Polski. Ta rywalizacja dopiero się rozkręca, a partia, która nie wystawia swojego „sztandaru”, może tylko tracić. W tej chwili, nawet jeśli Zandberg wygra wybory w Razem, to jego pozycja na scenie – po blokadzie Matysiak – nie będzie do pozazdroszczenia. Zandberg chce iść na „pewnego” i wygrać wybory w swojej partii. Tylko jednocześnie może przegrać coś znacznie ważniejszego – poczucie, że jego partia prowadzi politykę inną niż wszystkie. Nie wiadomo, czy Matysiak wygrałaby wybory na współszefową Razem. Ale blokując ją, Zandberg przegrywa na pewno.

  • Waćpan
    link
    fedilink
    Polski
    arrow-up
    6
    ·
    1 month ago

    Warto zwrócić uwagę, że Rzepa to jednak źródło konserwatywno-liberalne, nie Wolnościowe, Postępowe czy Kooperatywne.

    Można spojrzeć na to też i w ten sposób, iż Razemici obawiają się, iż Posłanka z Kutna jest entrystką, enablerką entryzmu lub platformistką konserwatyzmu – niekoniecznie świadomą. Przecież alians z PiSowcem to 50%:50% mindf*ck i oryginalne posunięcie. Takie zniuansowania są znakiem naszych czasów, gdy makiaweliczne gierki – wspomniana “czysta polityka” – są stare jak ta polityka właśnie, a takąż logiką typowo rachuje mainstream (masakra, jak normalsi potrafią być odklejeni od Idealizmu). Toteż z dystansem do rewelacji.