Brzmi słabo, ale po kilkunastu latach próbowania różnych distro linuxa powiedziałbym młodszemu sobie: nie trać czasu na to gówno (nie chcę nikogo strigerować, po prostu żałuję czasu straconego na konfigurację i drutowanie rzeczy, które na windowsie działają bez myślenia o tym).
Złego próbowałeś, różne są, musisz inny…
Ale tak serio to już nie pamiętam, kiedy ostatnio musiałem cokolwiek podstawowego kombinować na Linuksie. Od lat wszystko po prostu działa i szok kulturowy wywołuje u mnnie np. cyrk z podłączaniem drukarki czy skanera, albo instalacja kodeka audio/video na windozie.
No Arch I Debian to samo zło, najmniej zjebany był MX Linux. Może nie trzeba konfigurować USB czy bluetooth ale chcesz AutoCAD albo Inventor? Zapomnij. Tak słyszałem o wine, chuja pomaga (ale pykałem na tym w Vice city).
No zaawansowane programy techniczne to nie jest podstawowe wykorzystanie. I wina leży tu po stronie twórców softu, a nie systemu.
Dlatego Linux jest ok na starego laptopa do przeglądania internetu czy słuchania muzyki (o ile nie trzeba się jebać z jakimś alsa mixer), ale nie polecam tego komuś, kto musi poważnie pracować na komputerze.
Pisałeś o drukarkach - niektóre, jak HP, mają sterowniki i to chyba tylko pod Ubuntu, ja, żeby coś wydrukować z laserowego canona, musiałem odpalać windę albo drukować z pendrive. Fak dat szit, po co robić sobie samemu krzywdę, lepiej iść do klubu sadomaso.
Parcuje na codzień z Debiana, drukarka Xeroxa działa bez problemu, inne losowo napotkane zazwyczaj też, przy K-M jednej musiałem ręcznie instalować ich sterowniki, nowsza działa sama z siebie. Poza standardowym stackiem biurowym zdarza mi się montować audio i video, tu głównym ograniczeniem jest fakt, że pracuje na poleasingowym thinkpadzie kupionym 3 lata temu za 1,5 czy 2k. Nie chcesz używać nie używaj, ale twierdzenie, że się nie da, albo że trzeba przy tym jakoś specjalnie kombinować już dawno po prostu jest prawdziwe.
Brzmi słabo, więc dobrze, że po kilkunastu latach w (mentalnej) niewoli M$ powiedziałem młodszemu sobie: nie trać czasu na to gówno, zainstalowałem linuxa (najpierw ubuntu studio live, teraz mx linux tez live) i większość problemów i stresu jak ręką odjął. Niestety są rzeczy, które muszę opędzać M$ ale VM’ki z jakimś starym Win (do programów , które nie potrzebują dostępu do neta zwykle nie potrzeba nic lepszego niż XP/W7) spokojnie dają radę.
zostają mody windowsa jak ten https://www.revi.cc/revios/download?method=tutorial lub https://atlasos.net/
Albo po prostu Linux.
nie no wiadomo prawilnie, ale będzie zawsze część sparzonych linuksem i wciąż mają alternatywę (nie bsd xD)
Rak-light to słaba alternatywa dla raka. Ograniczenie szkodliwości co najwyżej.