Tym niemniej:

[…] Według obrońców przepisy są przestarzałe: Ich zdaniem ustawa z 1982 roku nie reguluje wprost reklam w mediach społecznościowych, a prawo musi być jasne i precyzyjne, żeby mogło być stosowane i nie działa wstecz. Co więcej, zasięgi oskarżonych “w ogólnej liczbie ludności są marginalne”. Co powiedział sąd? Podczas posiedzenia podkreślono, że nie można wymagać od ustawodawcy, aby dostosowywał prawo do zmian technologicznych. Dodano, że jeżeli opublikowane na Facebooku, czy Instagramie posty zawierały reklamę, to należy je uznać za reklamę publiczną. Wszyscy trzej mężczyźni prowadzili bowiem konta publiczne, do których dostęp miały przypadkowe osoby za sprawą algorytmów. […]

– to ciekawa i kontrowersyjna wykładnia. Wieszczy apelację.