Jeśli władający izraelem stwierdzają, że nazywanie ich działań zbrodniami wojennymi to przejaw antysemityzmu to wszyscy jesteśmy antysemitami. Wzdryganie się przed tym tylko pomaga ich narracji.
Jeśli władający izraelem stwierdzają, że nazywanie ich działań zbrodniami wojennymi to przejaw antysemityzmu to wszyscy jesteśmy antysemitami. Wzdryganie się przed tym tylko pomaga ich narracji.
Z jednej strony język jest płynny i się zmienia, ale z drugiej strony jest bardzo ważny i słowa mają swoje znaczenie.
Choć chyba rozumiem o co Ci chodzi, bo takie podejście do sprawy mogłoby pozbawić ten argument siły, to jednak nie zgadzam się z Tobą. Nie zgadzam się z definiowaniem na nowo różnych sformułowań, pod dyktat autorytarnych państw, czy jednostek.