W wigilię co najmniej 46 osób zginęło w pakistańskich nalotach we wschodnim Afganistanie. W odpowiedzi talibowie wysłali 15 tys. żołnierzy do regionu graniczącego z Pakistanem. Rząd w Kabulu mówi wprost, że jest przygotowany na dalszą eskalację konfliktu. "Nie obchodzi nas, czy mają bombę atomową — mamy wiarę i wiemy, że Bóg jest z nami" — zaznacza wysoki rangą urzędnik. Islamabad coraz głośniej mówi o "czerwonych liniach", które przekroczyli talibowie. "Będziemy bronić suwerenności Pakistanu za wszelką cenę" — ostrzega.