Hiszpańska poczta wywołała w tym tygodniu powszechną krytykę po wprowadzeniu znaczków w kolorze skóry – przy czym najlżejsze są najcenniejsze – i promowaniu ich w ramach kampanii antyrasistowskiej.
„Im ciemniejszy znaczek, tym mniej będzie miał wartości”, powiedziała państwowa firma Correos w komunikacie prasowym zapowiadającym premierę. „Dlatego przy wysyłaniu trzeba będzie użyć więcej czarnych znaczków niż białych. W ten sposób każdy list i każda przesyłka staną się odzwierciedleniem nierówności stworzonej przez rasizm”.
Czarny znaczek kosztuje w firmowym sklepie internetowym 70 centów, a znaczek w najjaśniejszym kolorze skóry kosztuje 1,60 euro.
Krytycy twierdzą, że kampania odzwierciedla głuchotę i brak różnorodności w największych hiszpańskich firmach.
„Przypadkowo rasistowski” – skomentował jeden z użytkowników mediów społecznościowych. Inny użytkownik napisał „Przypadkowo VOX”, odnosząc się do skrajnie prawicowej hiszpańskiej partii Vox.
Intencja Correosa „była dobra” — przyznał Moha Gerehou, autor książki „ What’s a Black Man Like You Doing in a Like This ”, niedawno opublikowanej książki o rasizmie w Hiszpanii. Ale Gerehou powiedział, że to nie przypadek, że kampania antyrasistowska oparta na dobrych intencjach zakończyła się wysłaniem rasistowskiego przesłania.
Gerehou powiedział, że takie kampanie w Hiszpanii są często kształtowane „głównie przez białych”, ponieważ duże przedsiębiorstwa pozostają w tyle, jeśli chodzi o dywersyfikację siły roboczej.
Co za mózgi… A wystarczyło dać im tą samą wartość.
A no
Jest jakiś dobry skrót na śmiech przez łzy?