Agnieszka Jastrzębska to pierwsza psycholożka, z którą spotkała się rodzina Bartosza S. po jego śmierci. W TOK FM wspominała, że szczególnie mocno śmierć syna przeżyła jego matka. - Była świadkiem wydarzenia, które pozbawiło życia najbliższą jej osobę - mówiła. Psycholożka opowiadała też o spotkaniach z bliskimi osób, które zostały zatrzymane po zamieszkach w Lubinie. - Mama niepełnosprawnego młodego mężczyzny do godziny 23 nie wiedziała, gdzie znajduje się jej chory na serce syn. Po 48 godzinach został wypuszczony w kajdankach - powiedziała.