[Trigger Warning]: śmi*rć s*mobójcza, k*rupcja
[Origin Warning]: Ruś
Nie widzę żadnego sensu takiego rozbijania słów, nie ma tu żadnej algorytmicznej cenzury.
A nawet jeśli ktoś ma jakieś filtry na słowa kluczowe, to nie zadziałają na takie coś
Dokładnie. Więc nie tylko jest to zbędne z punktu widzenia omijania jakiejś centralnej cenzury, ale jeszcze do tego utrudnia życie ludziom, którzy sami podjęli decyzję i trud, by na pewne rzeczy nie być wystawionymi, z takich czy innych osobistych względów.
Hej, wybacz, nie rozumiem – to tzw. autocenzura wrażliwościowa, zagwiazdkowanie słów potencjalnie triggerujących. Dla osób triggerami mogą być kwestie typu utr*ta ż*cia. Dla OP triggerami są pojęcia typu psi*rnia (p*licja), w tym p*lityczna (sł*żby), także prz*kręty na Dobrze Wspólnym (nie wierzę w Dobro Wspólne o kryterium np. etnicznym, narodowościowym, nawet trywialnie geograficzno-terytorialnym).
A jeśli o escapingu mowa (“\*”;
poprawiłem na “⭑”), to bez backslasha tytuł był interpretowany jako Markdown, czyli pomiędzy dwiema gwiazdkami robiło się emphasis (kursywa).[Edit]: Poprawione na pełne słowa.
Ale co ona osiąga? Dala osoba musi włożyć więcej wysiłku, żeby zrozumieć co czyta więc jeszcze większą uwagę przykuwa do tego co czyta. Osoby z triggerami na takie słowa mogą ustawić na nie filtry, ale te nie zadziałają, kiedy wprowadzać w nie losowe znaki.
@harc – będę z Tobą szczery: być może obaj jesteśmy z podobnego mindsetu/enkulturacji/socjalizacji, tylko nad Twoim rozmówcą została wykonana praca kolektywna tzw. Radykalnej Troski, aby pouwrażliwiać na co się da. :) Ja nie mam żadnych triggerów (w sensie: prowadzących do panic attacku/meltdownu), pewnie spełniam kryteria militant macho-aktywisty (to żaden powód do dumy), praktycznie nic mnie nie rusza, nie miewam gorszego samopoczucia przez to, co wyczytam w necie czy usłyszę od osób o jakichś izolowanych incydentach (trendy owszem, martwią). Ze swym wspomnianym nemesis radzę sobie w rl dobrze, tylko metodami, których wolałbym nie opisywać akurat na Szmerze przez tutejszy Kontrakt Społeczny (“bądźmy łagodnx” ~= bezprzemocowx). Spotkałem się wszakże z relacjami, iż Osoby Wrażliwościowe, szczególnie z Gen Z, które chcę i próbuję wspierać (labeluję się jako “mediocre/problematic/wannabe ally”), miewają wręcz właśnie ataki paniki (obaj wiemy, jak się na to mawia – prawica sluruje od ❄️), więc tak nauczono, na dobre i złe, ogarniać w necie i realu – trigger warningami (“origin warning” to akurat wynalazek ~W.), autocenzurą (gwiazdkowaniem) trigger-wordów, flagami NSFx. (Temat rozwinąłem technicznie na Matrixie na #Szmer.ze jbc, pooznaczałem Was wszystkich; @rysiek potwierdził, o co biegało w Waszej krytyce; chyba pisałem o tym też kiedyś z @didleth w kontekście tzw. disclaimerów). True, że można przedobrzyć i przegiąć, jak ze wszystkim. Zwrócenie uwagi w każdym razie zapamiętam i uszanuję. :)