You must log in or # to comment.
Żałuję, że trochę lepiej piszący (moim zdaniem) Amoz Oz zajmował stanowiska… no, prawdopośrodkistyczne. Nie popierał obecnej kahanistycznej prawicy i upierał się przynajmniej przy rozwiązaniu dwupaństwowym, ale z wyłączeniem Gazy, która ewidentnie go nie obchodziła. Na szczęście to tylko pisarz i nie decydował o losach ludzi, ale i tak zniesmaczenie zostaje. Tyle dobrego, że nazywał ekipę Bibiego (jeszcze za poprzednich rządów) neonazistowską, jako jedyny mając chyba w Izraelu tę odwagę.