Umiejętność skrolowania to nie kompetencje, to analfabetyzm
Myślicie że takie ujęcie tematu ma sens, czy to nie rodzaj odpowiednika marudzenia na to, ze kiedyś to ludzie wiedzieli jak samemu zrobić zakwas albo położyć kafelki w łazience?
Artykuł brzmi jak papuga innych twórców bez głębszego zrozumienia. Komputery dzisiaj nie wymagają już zrozumienia czym są skeumorficzne foldery i pliki. Teraz wszystko się znajduję przez wyszukiwarkę i ostatnie pliki. Brak wymagania przekłada się na zapominanie prostych faktów ze szkoły i nie wykształcania doświadczenia z modelem plików i folderów.
Artykuł brzmi jak klasyczne jęczenie na system edukacji.
Sądzę, że ważniejszym jest nauka krytycznego myślenia i umiejętności rozwiązywania problemów niż katowanie dzieci kolejnymi godzinami przedawnionych faktów.
Teraz wszystko się znajduję przez wyszukiwarkę i ostatnie pliki.
Ale te pliki do wyszukiwarki i tak muszą gdzieś się znajdować. Zresztą jak osiągnąć cyfrową niezależność, jak się jest na złotym łańcuszku korpo XYZ, które jako jedyne ma brokatowe UI pozwalające na skopiowanie pliku?
Tak, plik nadal są plikami w folderach ale mi chodzi bardziej o proces nauki i poznawania tego modelu reprezentacji danych.
Mi bardzej chodzi o proces uczenia się. W Polsce 80% komputerów jest na windowsie (gs.statcounter.com) a Windows ma wyszukiwareczkę i ostatnie pliki, już nie mówiąc o galerii na smartfonach. Użytkownik nie musi używać tej struktury folderów aby dokończyć 80% zadań.
Cyfrowa niezależność jest fajna ale powszechnemu człowiekowi taka idea jest obca.
Nie ma sensu.
Artykuł brzmi jak papuga innych twórców bez głębszego zrozumienia. Komputery dzisiaj nie wymagają już zrozumienia czym są skeumorficzne foldery i pliki. Teraz wszystko się znajduję przez wyszukiwarkę i ostatnie pliki. Brak wymagania przekłada się na zapominanie prostych faktów ze szkoły i nie wykształcania doświadczenia z modelem plików i folderów.
Artykuł brzmi jak klasyczne jęczenie na system edukacji.
Sądzę, że ważniejszym jest nauka krytycznego myślenia i umiejętności rozwiązywania problemów niż katowanie dzieci kolejnymi godzinami przedawnionych faktów.
Ale te pliki do wyszukiwarki i tak muszą gdzieś się znajdować. Zresztą jak osiągnąć cyfrową niezależność, jak się jest na złotym łańcuszku korpo XYZ, które jako jedyne ma brokatowe UI pozwalające na skopiowanie pliku?
Tak, plik nadal są plikami w folderach ale mi chodzi bardziej o proces nauki i poznawania tego modelu reprezentacji danych.
Mi bardzej chodzi o proces uczenia się. W Polsce 80% komputerów jest na windowsie (gs.statcounter.com) a Windows ma wyszukiwareczkę i ostatnie pliki, już nie mówiąc o galerii na smartfonach. Użytkownik nie musi używać tej struktury folderów aby dokończyć 80% zadań.
Cyfrowa niezależność jest fajna ale powszechnemu człowiekowi taka idea jest obca.