Z eksperckiej maniery autora. Operuje na kategoriach zbiorowych, nie osobistych obserwacjach, używa socjologicznego języka, stawia teze i predykcje. Lecz poza tym szkieletem mamy ogólniki bez danych, wyraźne uprzedzenia, sztuczne dychotomie. I tak dalej, nie chce “cisnąć” autora i nie przeszkadza mi emocjonalna forma sama w sobie. Wręcz lubię publicystyke z pazurem, no ale jeśli ktoś gra analityka to oczekuje czegoś więcej niż serwowania opinii pod przykrywką udowodnionej tezy.
Rozumiem. Ja nigdy autora nie odbieralem jako socjologicznego analityka, tylko jako subiektywny glos (o czym sam pisał, ze jest subiektywny), stąd Twój komentarz wydał mi się dziwny.
Szczerze, np. wyżej podpisany by z miłą chęcią poczytał przystępne obserwacje, krytyki i może nawet wnioski z badań w reżimie socjologicznym/psychologii społecznej – moje horyzonty ograniczają się do podsumowań Sadury & Sierakowskiego (publicyści, komentatorzy polityczni?) i co najwyżej jakichś popularnych wniosków z “Diagnozy społecznej” prof. Czapińskiego, także jeśli miałabyś chęć porozwijać np. na tym forum, to IMHO śmiało!
Z eksperckiej maniery autora. Operuje na kategoriach zbiorowych, nie osobistych obserwacjach, używa socjologicznego języka, stawia teze i predykcje. Lecz poza tym szkieletem mamy ogólniki bez danych, wyraźne uprzedzenia, sztuczne dychotomie. I tak dalej, nie chce “cisnąć” autora i nie przeszkadza mi emocjonalna forma sama w sobie. Wręcz lubię publicystyke z pazurem, no ale jeśli ktoś gra analityka to oczekuje czegoś więcej niż serwowania opinii pod przykrywką udowodnionej tezy.
Rozumiem. Ja nigdy autora nie odbieralem jako socjologicznego analityka, tylko jako subiektywny glos (o czym sam pisał, ze jest subiektywny), stąd Twój komentarz wydał mi się dziwny.
Uczciwie: popieram.
Szczerze, np. wyżej podpisany by z miłą chęcią poczytał przystępne obserwacje, krytyki i może nawet wnioski z badań w reżimie socjologicznym/psychologii społecznej – moje horyzonty ograniczają się do podsumowań Sadury & Sierakowskiego (publicyści, komentatorzy polityczni?) i co najwyżej jakichś popularnych wniosków z “Diagnozy społecznej” prof. Czapińskiego, także jeśli miałabyś chęć porozwijać np. na tym forum, to IMHO śmiało!