Są wszędzie, gdzie są demonstracje. Nie są tak widoczni, jak narodowcy, jednak mój rozmówca pokazuje filmy wskazujące, że działają, jeśli trzeba, to radykalnie. Wyjaśnia, na czym polega ten ruch i dlaczego jego struktura "wykańcza psychicznie” narodowców i państwowe służby.
“Przesycone tą propagandą dzieciaki, przekonane o własnej przewadze siłowej, próbują się potem wbić w nasze demonstracje i nagle stają na przykład naprzeciwko facetów po 30-40 lat, którzy mają za sobą lata naparzania się na ulicach.”
Jak rozmówca posiada tak paternalistyczne podejście i język, nie dziw że otaczają go same 30-40 letnie stare pierdy, prawdopodobnie z tej samej"anarcho"-punkowej bagno-mielizny.
“W tej chwili mamy zalew ludzi, którzy zgłaszają się do nas na “facebookach” i tym podobnych. Ale ci ludzie mają czasami taką wizję, że my, tak jak faszyści, zabierzemy ich na jakieś szkolenia, nauczymy strzelać, bić się, założymy na głowy kominiarki i rzucimy ich w oddziałach do walki na ulicy. Tyle że to w ogóle tak nie działa.”
Nie wiem czy to wymaga komentarza. Na dzień dzisiejszy cała radykalna lewica łącznie z anarchistami jest niestety słabo zorganizowana. Wydaje mi się że, rozmówca/rozmówczyni nie odróżnia braku hierarchicznych autorytarnych struktury od kompletnego rozpierdolu. Anarchiści powinni jak najbardziej organizować się w struktury i większe organizacje. Oczywiście powinny one mieć charakter horyzontalny i antyautorytarny, natomiast sytuacja w której “każdy sobie rzepkę skrobie” nie powinna być powodem do zadowolenia.
“Ja w ogóle uważam, że w obecnej sytuacji Czarny Blok nie jest rozsądną taktyką, bo wyróżnia się poprzez ten czarny kolor, który miał im zapewnić skuteczne schowanie się w tłumie.”
Najlepiej bądźmy zupełnie niewidoczni, nie stosujemy żadnej symboliki anarchistycznej, róbmy jako pożyteczni idioci i sztuczny tłum dla partyjnej lewicy, liberałów i NGOsów, które chodzą w ostatnich protestach.