Zdobywanie tanio lub za darmo żywności, jej przetwarzanie i przechowywanie jest wstępem do bezpieczeństwa żywnościowego we Wszechkryzysie. Od najbliższego tygodnia będę tu na bieżąco relacjonował uzupełnianie i zużywanie zapasów na zimę, zgromadzonych w warunkach miejskich.
Zaczynam też prowadzić zestawienie wydatków (tylko zakupy na zapas, czyli na więcej niż tydzień oraz uzupełnienia rotacyjne), które można podejrzeć tutaj: https://nch.pl/s/za24RZD3ks7i48C
Ziarna i kasze/ryże składuję w takich dużych słoikach ze znanego szwedzkiego sklepu wielkopowierzchniowego, mają takie gumowe, izolujące pokrywki. Jak dotąd (~1,5 roku) działa to dobrze. Ale to są ilości w rodzaju 1-1,5kg na słój. W przypadku większych zapasów trzeba pomyśleć o jeszcze szczelniejszych pojemnikach.
W woreczkach strunowych czy za pomocą czegoś bardziej specjalistycznego?
Po doczytaniu z różnych źródeł na następny etap planuję zakup zgrzewarki próżniowej i pakowanie w średniej wielkości (tak na miesiąc zużycia) woreczki, a te z kolei do wodo- i gryzonioodpornych pojemników.
Jak będę miał warsztat, to pomyślę o zrobieniu zamykarki próżniowej do woreczków strunowych, opartej na ręcznej pompie próżniowej (lub wariant ze zgrzewaniem nieelektrycznym).