Zauważyłem, że od jakiegoś czasu, zanim dołączyłem, na szmer zaczęły docierać te gorsze strony scentralizowanych, korporacyjnych social mediów - język, “kultura” dyskusji, wypowiedzi, memy na poziomie SilnychRazem… Czy na pewno to tak miało wyglądać, a jedyną cechą pozytywną ma być decentralizacja i federacja z kilkoma innymi instancjami lemmy? Wiele osób wydaje się zapominać, że to jest… publiczne miejsce w internecie, dostępne dla każdej osoby. Na pewno chcecie, żeby tak to wyglądało?

  • 8Petros he/him
    link
    22 years ago

    No, już jestem obudzony i przy komputerze – mogę się rozpisać.

    tl,dr: zamiast likwidować wdółgłos, postuluję go zdeanonimizować, nadać mu kontekst i zlikwidować XOR między nim a pochwałą. 
    
    Natomiast deanonimizację pochwał proponuję jako wisienkę na torcie.
    

    I. Dlaczego potrzebujemy wdółgłosów?

    Nil nisi bene i nie pierzemy publicznie brudów to są zasady supermieszczańskie, które służą utrwalaniu status quo i tworzenia kółek wzajemnej adoracji. W modelu tym świat składa się z potakiwaczy i całej reszty, a to, czy ta reszta milcząco się sprzeciwia, czy po prostu ma wyjebane, to nikogo nie obchodzi. Liczy się ilość potakiwaczy.

    Na FB widać, do czego prowadzi taki model: już nie tylko dopraszanie się o uwagę, ale o walidację. Pretensje do znajomych o niewystarczającą ilość lajków. Wreszcie tragikomiczne przypadki, gdy ktoś pisze “nie lajkujcie, tylko zróbcie coś z tym tematem” – i zbiera tony polubień.

    Jak tu jesteśmy, w większości przeszliśmy tę tresurę, która sprowadza do “kto nie lajkuje, ten wróg” i “kto ma więcej lajków, ten ma więcej racji”. Nawet tak niedoskonały mechanizm, jak tu funkcjonujący wdółgłos (są lepsze) rozbija tę dynamikę i pozwala odrobinę zniuansować rzeczywistość. Dlatego potrzebujemy wdółgłosów.

    II. Dlaczego potrzebujemy lepszego wdółgłosu?

    a. Świat nie jest binarny.

    W liceum jeszcze, za swoje wypracowania i inne rozprawki dostawałem zwykle dwie oceny: za jakoś tekstu i za zgodność z zadanym tematem. Nietrudno zgadnąć, że były zwykle dość rozbieżne. Tak samo dzisiaj, kiedy czytam posty (i zapewne nie tylko ja), często mam poczucie, że jednocześnie zgadzam się i nie zgadzam – tu casus dokładnie tego wątku, gdzie nie kwestionujemy przekazu, ale OP zakwestionował sposób wyrażenia. Guess what – Osada, moja ulubiona dziś platforma, pozwala mi jednocześnie ustawić łapki w górę i w dół! I fediverse się od tego nie zawalił.

    b. Świat nie jest też symetryczny

    Nie ma co się obrażać na rzeczywistość – w obecnym stanie świata ludzie potrzebują walidacji jak powietrza. Dlatego (ceteris paribus) każdy wdółgłos jest emocjonalnie odbierany znacznie mocniej niż pochwała. Prowadzi to także do “weaponizacji” wdółgłosów, co może przyczynić się do rzeczywistego cierpienia osób poddanych takiej akcji.

    Wydaje mi się sensowne, żeby po kliknięciu wdółgłosu pojawiała się zachęta do wpisania dodatkowego komentarza. Jeśli osoba nie skorzysta z tego, w każdym razie nie pozostanie anonimowa – a to jest ważniejsze przy zganieniach, niż przy pochwałach.

    Nie jestem entuzjastą pomysłu, żeby deanonimizować pochwały – otworzyłoby to pole do innych nadużyć. Ale nie jestem też przeciwnikiem – im bardziej zbliżymy relacje w fediverse do tych w rozmowie twarzą w twarz, tym dla nas lepiej.

    Miłej niedzieli życzę.