Nie trolluje, nie chcę wchodzić w detale obecnego konfliktu i głębszej dyskusji nad nim samym. Ciekaw jestem jak osoby tutaj widzą rozwiązywanie takich konfliktów w przyszłości, szczególnie w sposób wolnościowy. Ja po prostu tego nie widzę i jest to dla mnie kolejny argument za zupełnym rozdźwiękiem między anarchistyczną teorią a życiem.
O tak, miałem sytuację, że gadałem z kolegą na przerwe i mówiłem coś o dyrektorce, użyłem wtedy słowa “dyrektorka”. I akurat pojawiła się skądś ta osoba, widocznie na mnie zdenerowana, mówiąc ze nie jest jakąś tak “dyrektorką”, tylko “panią dyrektor”. Także ten, lubię feminatywy i je promuje, ale zazwyczaj nie wymagam od ludzi, żeby ich używali, tym bardziej od samych osób zainteresowanych :p Ofc ty mówisz o inkluzywnym języku, a nie feminatywach, ale sytuacja jest imo analogiczna