We wtorek 12 stycznia odbyła się rozprawa apelacyjna w sprawie antyaborcyjnej furgonetki. Decyzją sądu pierwszej instancji właściciel pojazdu dopuścił się nieobyczajnego wybryku i miał zapłacić 1500 zł grzywny. Jednak Kazimierz Sokołowski nie zgadzał się z tą decyzją i odwołał się od wyroku. Decyzją Sądu Okręgowego w Gorzowie, właściciel antyaborcyjnej furgonetki został uniewinniony.
Skoro zarzut dotyczył ‘obyczajności’ to czemu nie… Facet powinien się tłumaczyć z zarzucania morderstwa ale rozumiem, że skoro została pomówiona bliżej niezidentyfikowana grupa to nie ma problemu. A szpital nie pomnik, obrazić jego uczuć nie można.