Na Antarktydzie (czy raczej pod Antarktydą znaleziono) nowe formy życia: 260 kilometrów od wybrzeża, pod warstwą 890 metrów lodu i kolejnych 300 wody. Tamtejsze organizmy nie fotosyntezują (najbliższa fotosynteza 625-1500 kilometrów dalej), lecz chemosyntetyzują produkując cukry z wodoru. Fun fact - Wyniki badań opublikowano w piśmie „Frontiers in Marine Science“, które polskie ministerstwo nauki wycenia na 100 punktów (na skali od 20 do 200) - tyle samo można dostać za publikację w “Przeglądzie Sejmowym” lub czasopiśmie „TEKA Komisji Prawniczej PAN Oddział w Lublinie” 😉

Co się zaś tyczy meritum: "Większość form życia na Ziemi wymaga słońca, aby przetrwać. Fotosynteza jest podstawą łańcucha pokarmowego, w którym organizmy takie jak rośliny czy algi używają go do wytwarzania cukrów […] Ale w ciemnościach głębi gdzie światło nigdy nie dociera organizmy żywe używają innej strategii. Wokół oceanicznych szczelin termalnych, które uwalniają ciepło i składniki chemiczne pochodzenia wulkanicznego, bakterie polegają na chemosyntezie aby wytworzyć cukry, tworząc podstawę podobnego łańcucha pokarmowego…