JA np często zapominam o szmerze i fedi w ogóle bo życie internetowe toczy się gdzie indziej. A toczy się gdzie indziej bo jest tzw. vendor lock-in - ludzie chcą być tam gdzie są inni ludzie więc zmiana jest trudna bo istotne dla nich osoby musisałyby się przenieść, a to spora “bezwładność”. Wpadam tutaj ale wymaga to ode mnie świadomego wysiłku.
Dla przykładu taki Twitter czy Reddit oferują dużo dla przeciętnego użytkownika bo jest ogromny wybór kontentu. Oferują też dużo dla twórców kontentu i osób zaintersowanych budowaniem widowni czy community, bo po prostu jest odpowiedni userbase żeby było warto próbować. A jak ktoś jest influencerem nawet najluźniejszym i najogólniejszym rozumieniu (to dotyczy także części osób tutaj) to tym bardziej potrzebuje miejsca dającego zasięgi. Nawet śledzenie info o wojnie na ukrainie można łatwo i skutecznie robić przez dziennikarzy i OSINT na twitterze, a reddit ma niezliczoną liczbę żywych community.
Myślę że da się budować uwolnione media ale jeśli chcemy konkurować z korpo i “wolnymi” to nie możemy tych aspektów ignorować i się oburzać że “ludzie lubią żreć gówno” bo to myślenie życzweniowe, a nie analiza tego co jest.
Oczywiście korpo media mają też dość kapitału żeby swoje produkty promować. Nieironicznie się zastanawiam czy realną alternatywą nie byłoby spółdzielcze medium nastawione na profit od firm bo mam wrażenie że z wielkim kapitałem zazwyzaj się nie da realnie walczyć bez kapitału.
JA np często zapominam o szmerze i fedi w ogóle bo życie internetowe toczy się gdzie indziej. A toczy się gdzie indziej bo jest tzw. vendor lock-in - ludzie chcą być tam gdzie są inni ludzie więc zmiana jest trudna bo istotne dla nich osoby musisałyby się przenieść, a to spora “bezwładność”. Wpadam tutaj ale wymaga to ode mnie świadomego wysiłku.
Dla przykładu taki Twitter czy Reddit oferują dużo dla przeciętnego użytkownika bo jest ogromny wybór kontentu. Oferują też dużo dla twórców kontentu i osób zaintersowanych budowaniem widowni czy community, bo po prostu jest odpowiedni userbase żeby było warto próbować. A jak ktoś jest influencerem nawet najluźniejszym i najogólniejszym rozumieniu (to dotyczy także części osób tutaj) to tym bardziej potrzebuje miejsca dającego zasięgi. Nawet śledzenie info o wojnie na ukrainie można łatwo i skutecznie robić przez dziennikarzy i OSINT na twitterze, a reddit ma niezliczoną liczbę żywych community.
Myślę że da się budować uwolnione media ale jeśli chcemy konkurować z korpo i “wolnymi” to nie możemy tych aspektów ignorować i się oburzać że “ludzie lubią żreć gówno” bo to myślenie życzweniowe, a nie analiza tego co jest.
Oczywiście korpo media mają też dość kapitału żeby swoje produkty promować. Nieironicznie się zastanawiam czy realną alternatywą nie byłoby spółdzielcze medium nastawione na profit od firm bo mam wrażenie że z wielkim kapitałem zazwyzaj się nie da realnie walczyć bez kapitału.