- Najpierw są słowa, szczucie, potem dyskryminacja, izolacja i marginalizacja, aż wreszcie akty przemocy - mówi Bartłomiej Ciążyński, przedstawiciel prezydenta miasta, w reakcji na artykuły, jakie ostatnio ukazały się w 'Gazecie Wrocławskiej'.
Nie wydaje mi się, żeby to było bezpośrednim efektem zakupu przez Orlen,
GW już wcześniej nie była uznawana w okolicy za medium na poziomie. Od wielu lat słyszałem, że “jeśli na GW coś piszą, to jest dokładnie odwrotnie”. Z resztą przypomnę tutaj najbardziej znany artykuł GW pt. Libacja na skwerku.
Oczywiście, że nie. Po prostu zauważam, że:
No, GW to od zawsze jest ściek najgorszego sortu…