Dopiero zaczyna do mnie docierać jak ważna jest ta społeczność.
Mam różne doświadczenia związane z byciem mężczyzną i chciałbym trochę zacząć je odczarowywać. Z drugiej strony robić to tutaj, całkiem publicznie, to niekoniecznie dobry pomysł.
Chłopaki! Robimy coś? Ktoś tu zagląda i czuje podobnie?
Sam fakt posiadania tu konta, raczej znaczy, że jak jest się facetem, to tym z gangu mniej lub bardziej lewackich plemników.
Ale mam podobnie - nie obracam się w ogóle z facetami konserwatywnymi, malo wrażliwymi i antynaukowymi. A jeśli jednak, to tylko w jakichś konkretnych celach, relacja mnie nawet za bardzo nie interesuje. Jest mi z nimi tak mocno nie po drodze, że większość kumpli z dzieciństwa już nie istnieje w mojej siatce przyjaźni a w pracy nie mam praktycznie żadnych kolegów kolegów, raczej sami współpracownicy. Pogodziłem się z czymś takim.
Ale paradoksalnie mam mniej koleżanek, niż kolegów i tak samo z przyjaciółmi. Z kobietami nie potrafię się zakumplowac, mam ze dwie przyjaciółki i tyle z moich relacji z płcią przeciwną. Mam wrażenie, że jednak łatwiej jest mi się dogadać z wrażliwym mężczyzną, niż wrażliwą kobietą. Pewnie dzielimy te same problemy ze względu na tę samą płeć i dlatego m.in. lepiej się dogadujemy między sobą.