BHP na 100%

  • @dj1936OP
    link
    116 months ago

    Widziałem już trochę dziwnych zachowań różnych ludzi na budowach. Nie zdziwiłbym się, gdyby to była samowolka.

    Dla przykładu (ale to tylko jeden z przykładów, niestety): pracowałem kiedyś jako dekarz z drugim pracownikiem. Mieliśmy płacone od godziny i na obiekcie, na którym robiliśmy, byliśmy sami. Mieliśmy do zrobienia wymianę ale kominiarskich z drewnianych (demontaż i zniesienie) na stalowe (wniesienie i montaż). Mieliśmy liny, szelki i wszystko co potrzebne, by założyć stanowisko wysokościowe i wykonać te prace w miarę bezpiecznie.

    Ja tam pracowałem kilka dni, współpracownik był dużo bardziej doświadczony. Po śniadaniu mówię coś w stylu:

    • No to zakładamy stanowisko i będziemy powoli działać, nie?
    • ee tam, bez stanowiska.
    • jak to bez? Czemu?
    • ee, to szkoda czasu.
    • jak nie będzie stanowiska, to ja nie wejdę na dach.
    • No to będziesz mi podawał przez właz dachowy.

    I faktycznie: stanowiska nie zrobił i chodził bez żadnego zabezpieczenia po tym stromym dachu. Znosił mi stare ławy do włazu, potem odbierał nowe, nosił je po dachu i montowal.

    Pamietam, Ze jak szedłem na dwor po kolejne ławy, to kobieta robiła zdjęcia/film, bo nie mogła uwierzyć. Może gdzieś w internety to trafiło.

    Mój kompan miał wtedy dziewczynę, która była w ciąży z nim. W tym czasie, mając płacone od godziny, chodził bez zabezpieczenia po dachu kilkupietrowego bloku, bo szkoda czasu na robienie stanowiska.

    Jak to wytłumaczysz? Ja nie potrafię.

    • gfle
      link
      Polski
      86 months ago

      Mam wrażenie, że to taki trochę relikt poprzedniej epoki. Podejrzewam, że przykłady można znaleźć w każdym zawodzie.

      W moim przypadku - mój zawód związany jest z elektroniką. No i od czasu do czasu zdarza mi się coś polutować. I mimo tego, że ja robię to kilka minut raz na miesiąc-dwa - co nawet szkoleniowiec BHP określił jako symboliczne/hobbystyczne ilości, przy których wdychanie unoszących się oparów nie stanowi zagrożenia - zawsze staram się włączać odciąg (wentylatorek, który zasysa opary i przepuszcza przez filtr węglowy). Spróbuj wytłumaczyć potrzebę posiadania czegoś takiego typowemu “staremu elektronikowi”. A za propozycję używania cyny bezołowiowej to można zostać zwyzywanym 😀 (chociaż przyznam, że ołowiową się łatwiej lutuje).

      Swoją drogą, wdychanie oparów cyny ołowiowej to moja osobista teoria n.t. tego, dlaczego miejsca pokroju Elektrody są tak toksyczne - wdychanie ołowiu m.in. zwiększa poziom agresji [1][2].

      • @dj1936OP
        link
        36 months ago

        No, to tez klasyk - szlifowanie bez okularów, bo słabo widać, chodzenie na budowie bez kasku (chociaż od kilku lat dość mocno się za to na większych budowach wzięli i można wyłapać indywidualna karę), bo niewygodnie, koszenie trawy czy cięcie drzewa bez słuchawek, bo po co - i tak dalej.

        Popularne jest tez dźwiganie w rękach/na plecach, zamiast np. przewieźć na wózku.

        Jak szukałem pracy jako spawacz, to mi się po kilku tygodniach odechciało, bo na ogół proponowali niewiele ponad minimalna w takich warunkach pracy, ze z płuc nie byłoby czego zbierać.

        Kurde, normalnie można by książkę o tym napisać - a może już jakaś jest?

        Kiedyś czytałem „budowlanka. Patologie polskiej budowy” (czy jakoś tak). Była śmieszna, ale tam w sumie było o bardzo różnych wątkach związanych z praca na budowie lat zerowych. Polecam.

        Co to za miejsce „Elektroda”?

        • gfle
          link
          Polski
          26 months ago

          Forum internetowe, z tematami kręcącymi się ogólnie dookoła elektroniki, napraw RTV/AGD itp.

          • @dj1936OP
            link
            16 months ago

            Aa, to znam, czasem szukając cos tam czytam, ale nie zauważyłem tam mocno jakiejś agresji (ale może dlatego, ze w życiu widziałem jej dość sporo i mój punkt zero jest - niestety - przesunięty).

            • gfle
              link
              Polski
              26 months ago

              Wiesz co, to głównie widać jak się spróbuje wejść z tymi ludźmi w interakcję. To jest w sumie to, co na wielu polskich forach hobbystycznych i nie tylko - moderacja ma srogiego power tripa, jak zadasz zbyt proste pytanie to się nasłuchasz że powinieneś wrócić do szkoły, a jak zbyt trudne, to że w ogóle nie rozumiesz tematu i pytanie jest nie na temat, a tak w ogóle to zasilacz jest z czarnej listy i to na pewno jest przyczyna Twojego problemu, jakikolwiek by on nie był.

              Raz na jakiś czas komuś uda się wstrzelić w pytanie o dobrym stopniu trudności i tematyce, i pewnie miałeś szczęście takie znajdować 😉