Kierowca musi ustąpić pierwszeństwa jedynie rowerzyście, który znajduje się na przejeździe. Oznacza to, że rowerzyści “wjeżdżający” tego pierwszeństwa nie mają, a w przypadku wypadku można uznać, że “wtargnęli na drogę”. To duża zmiana, która została wprowadza w listopadzie poprzedniego roku. Od tego czasu nikt jednak jej nie zauważył, gdyż sprowadza się do usunięcia jednego ustępu w prawie.
I to już od poprzedniego listopada obowiązuje? Bo ja jeżdżę rowerem tak samo jak rok wcześniej. Szkoda słów, na ludzi co piszą, że “zmiana raczej na plus”, nie pamiętają jak się jeździło przed 2011, gdy wprowadzono to prawo - zwalnianie prawie do zera przed każdym przejazdem.
Teraz już zupełnie nie rozumiem, jednak nadal jest po staremu? Ma pierwszeństwo, ale tylko trochę?
Polski burdel. Zależy od organu interpretującego przepisy.
W moim rozumieniu efektywnie masz pierwszeństwo jeśli jest pas do skrętu po twojej stronie, ale nie jeśli go nie ma.
Ale moim interpretacjom prawa zdarza się rozmijać z tymi, które są popularne w kręgach policyjno-sądowych, więc na własną odpowiedzialność to bierz ;].