Poczta Polska jest w złej sytuacji. Hierarchiczna struktura, ignorowanie szeregowych pracowników, ich doświadczenia i głosów, oddanie na wielu płaszczyznach (np. bardzo zyskowne przesyłki kurierskie i inne) prywatnym firmom, zastraszanie pracowników (włącznie ze zwolnieniami), gdy ci próbują ratować firmę; to wszystko skutkuje się tym, że firma z kilkusetletnią tradycją, dziś chwieje się na nogach, straszy się prywatyzacją/likwidacją itd.
Poczta Polska dociera do każdej osoby w kraju - choćby mieszkała w najmniejszej wsi. To usługa, która nie musi przynosić zysków - podobnie jak zysków nie przynoszą szkoły, czy szpitale.
NIE WIECIE JAK RATOWAĆ POCZTĘ? ZACZNIJCIE SŁUCHAĆ PRACOWNIKÓW!
Kiedy ZSP na Poczcie Polskiej walczyła o poprawe warunków pracy, to Solidarność ramię w ramię z zarządem Poczty Polskiej pisała, żeby unikać związkowców z ZSP.
Tak, tylko nie dziwię się że zwłaszcza z perspektywy nowego zarządu to jedna wielka kakofonia.