Krytycy nie zostawili suchej nitki na filmie dokumentalnym, uznanym za hagiografię wieloletniego dyktatora Kazachstanu. Jak się okazuje, produkcję filmu sfinansowała fundacja, która pozostaje pod kontrolą Nazarbajewa
Szybujące sokoły, galopujące konie i horyzont rozświetlony promieniami zachodzącego słońca. Dramatyczna muzyka: podniosłe dźwięki smyczków, nieziemskie śpiewy, grzmiąca perkusja. A wszystko przetykane pełnymi dostojeństwa wypowiedziami byłego autorytarnego przywódcy Kazachstanu i jego dość nieoczekiwanego rozmówcy – laureata Oskarów, reżysera Olivera Stone’a.
Film wyprodukowany przez Stone’a, a traktujący o rewolucji w Ukrainie nie lepszy, tj. jakby robiony na zamówienie Janukowycza.