Rządząca od blisko dziesięciu lat Indyjska Partia Ludowa (BJP) wygrała wybory, ale straciła samodzielną większość w parlamencie - wynika z danych opublikowanych w nocy z wtorku na środę przez centralną komisję wyborczą. Premier Narendra Modi pozostanie przy władzy na trzecią kadencję, ale będzie się mierzył z silniejszą niż dotąd opozycją.
Biorąc pod uwagę ich pozycje mogą potrzebować lokalnego Franco albo Mussoliniego.