1 grudnia 2022 roku. Zapamiętajcię tę datę, bo wtedy oficjalnie zakończyła się kariera Kanye’ego Westa w showbusinessie.
Oczywiście Ye na pewno będzie w nim jeszcze funkcjonował – zawsze znajdzie się jakiś pajac, który zaprosi go do swojego niszowego, youtube’owego show. Może opublikuje jeszcze coś na tych platformach, z których dotąd go nie wyrzucono. Natomiast trudno wyobrazić sobie, żeby po tych wszystkich okropnych rzeczach, które wygaduje, ktokolwiek zorganizował mu koncert (bo to, że już nigdy nie zagra na żadnym festiwalu, to pewniak). Że ktoś będzie chciał nagrać z nim płytę albo singiel.
Fajnie by było, ale nie sądzę.