Tak wygląda grafik w supermarkecie. Wyobraźcie sobie że dochodzą pracujące niedziele i przeanalizujcie go sobie jeszcze raz. Chcielibyście tak pracować? I po co? Żeby ktoś mógł kupić sobie piwo i fajki bo k…nie mógł kupić w sobotę. Tak pracują praktycznie wszyscy pracownicy usług. Jak w takich warunkach zakładać związki, czy brać udział w jakimkolwiek aktywiźmie czy chociażby mieć jakieś hobby. Na żaden kurs się nie zapiszesz, na zebrania kolektywu nie pójdziesz regularnie, na wycieczkę dwudniową nie pojedziesz. Nawet na koncert trudno pójść wieczorem. Zostawiam do przemyślenia i ani mi się ważcie robić zakupy w niedziele!
To jest ważne też z tego względu że nawet jak ja osobiście mam wolne ale sklep jest czynny to gdy ktoś zachoruje to pracodawca ma prawo mnie ściągnąć z tego wolnego. Sklepy muszą być zamknięte, tylko wtedy ma się ‘bezpieczne’ wolne. Dodam że handel to nie tylko kasjerki oczywiście. Niehandlowe weekendy to brak dostaw=mniejszy ruch na drogach, zamknięte magazyny i hurtownie, mniejsze emisje CO2 no generalnie same plusy. Minusem jest tylko i wyłącznie mniejszy zysk właścicieli ale i to nie jest pewne, bo z badań wynika że większe straty są gdy pada deszcz. Bo gdy jest ładnie to ludzie robią grille i imprezki i jak trzeba to kupią z wyprzedzeniem. A jak pada to nie kupują wcale.