Jak w temacie. Jakie widzicie wady i zalety publikowania, pisania itp. imiennie (z imienia i nazwiska), a jakie pod pseudonimem? Czy zgadzacie się ze stwierdzeniem, że artykuły opublikowane przez kogoś z imienia i nazwiska na stronie, za którą też stoi konkretna firma czy osoba są bardziej wiarygodne niż takie, gdzie ktoś, nie do końca wiadomo kto dokładnie, napisał jakiś artykuł? Z tego co wiem na szmerze (czy ogólnie w fediwersum) są i osoby publikujące pod ksywką, i takie publikujące z imienia i nazwiska (zakładając, że to prawdziwe imię i nazwisko ;-)). Może się wypowiecie, jakie widzicie wady i zalety jednego i drugiego systemu? Porównawczo zadam podobne pytanie na fb, zobaczymy czy reakcje w obu “bańkach” będą podobne :-)
@rysiek @miklo @didleth@szmer.info Fakt. Tutaj też inna będzie sytuacja nauczyciela, który boi się otwarcie pisać o prawach LGBT+, bo uczy w wiejskiej szkole rządzonej przez katechetę i im dłużej pozostanie w ukryciu, tym dłużej pouczy, a inaczej polityka - któremu mogą coś wyciągnąć w kampanii wyborczej (czyli z jego punktu widzenia w najgorszym momencie)
@didleth@mastodon.social @miklo @didleth@szmer.info otóż to
@rysiek @didleth @miklo @didleth@szmer.info
Odezwę się. Ja nie jestem jakąś znana osoba, ale też zdecydowałam się w pewnym momencie na pseudonim. Byłam najpierw na tt z nazwiska i m.in. drwienie sobie z mojego zawodu było przykre, nie mówiąc o tym, że wielu poglądów nie ujawniałam, bo w tym kraju po prostu mogę mieć za to kłopoty w pracy.
@Hogata @rysiek @didleth@mastodon.social @miklo @didleth@szmer.info Chcę tylko przypomnieć, że przed erą korpracji było powszechne używanie w Internecie pseudonimów. To w dużej mierze korpo, które chciały zbierać jak najwięcej danych, wprowadziły pod pozorem “bezpieczeństwa” czy innych tzw “real name policy”.
Z łezką w oku podrzucam mema z epoki [https://en.wikipedia.org/wiki/On_the_Internet,_nobody_knows_you’re_a_dog]
@frankie @Hogata @rysiek @miklo @didleth@szmer.info słuszne spostrzeżenie, wcześniej nie zwróciłam na to uwagi. Mogę wrzucić na fb (albo wprost za podaniem loginu, albo w formie “ktoś w fediwersum”)?
@didleth
A niw lepiej link tutaj albo ostaczmie do wikipedii bo tam jest oryginał (choć nie na wolnej licencji) ?
@didleth @rysiek @Hogata @frankie
@miklo @didleth@szmer.info @rysiek @Hogata @frankie nieraz wrzucam na fb linki do masto, zwłaszcza przy ciekawszych wątkach, ale tutaj chodzi mi o tę konkretną wypowiedź. Na Wikipedii jej nie ma.
@didleth@mastodon.social @Hogata @rysiek @miklo @didleth@szmer.info
Hey didleth, co zrobisz Twoja decyzja oczywiście, informacja jest publiczna. Ja osobiście w żaden sposób nie chcę przyczyniać się do używania czy zwiększania kapitału tej korporacyjnej platformy, a uważam dodawanie tam konentu za działanie na jej korzyść. Warto w tym kontekście wspomnieć o teorii “free labor” Tiziany Terranovy, która świetnie to tłumaczy.
@frankie z trugiej strony jest jakaś wartość w docieraniu do ludzi tamże też. 🤔
@didleth@mastodon.social @Hogata @miklo @didleth@szmer.info
deleted by creator
@frankie @Hogata @rysiek @miklo @didleth@szmer.info dzięki, finalnie wrzuciłam. Ludzie z fb i tak pozostaną na fb, ale przynajmniej wartościowsze treści do nich dotrą. Inna sprawa, że realnie patrząc chyba nie ma do fb równie funkcjonalnej alternatywy. Powiedzmy, że Musk kupiłby facebooka - to co polecać w zamian?
@didleth@mastodon.social problem s FB polega na tym, że to wiele różnych rzeczy jednocześnie. I infrastruktura, i sieć społecznościowa, i system zarządzania wydarzeniami, i pewnie z pięćdziesiąt innych rzeczy.
Trzeba zacząć od rozpakowania tego na poszczególne elementy, i polecać usługi je realizujące. Np. Friendica do społecznościówki, Mobilizon do wydarzeń, i tak dalej.
@frankie @Hogata @miklo @didleth@szmer.info
@rysiek @frankie @Hogata @miklo @didleth@szmer.info a friendica ma grupy - prywatne, publiczne itp.?
@rysiek @didleth @Hogata @frankie @didleth #friendica do wydarzeń jak najbardziej też.
#kalendarz
deleted by creator
@frankie @Hogata @rysiek @miklo @didleth@szmer.info teoretycznie tak. W praktyce - na forach php też sobie ludzie do gardeł skakali, na masto też ostatnio inba była, a ludzie będą tego używać, bo są z natury istotami społecznymi. Jakby na to nie patrzeć - dyskutujemy właśnie przez socialmedia, a nie na kawie w kawiarni ;p A przed internetem były penkluby i też działały. Dla mnie socjalizacja to pozytywne zjawisko. A kapitalizm inwigilacji to osobna kwestia.
deleted by creator
@wariat @Hogata @rysiek @didleth@mastodon.social @miklo @didleth@szmer.info
Rozumiem, że takie było Twoje doświadczenie, jasne, Internet nie jest i nie był jednorodny.
Jak spojrzymy na BBSy, tam raczej się używało pseudonimów (“handles”), np jak podają tutaj : https://spectrum.ieee.org/social-medias-dialup-ancestor-the-bulletin-board-system
Również systemy #pubnix raczej działają z unixowymi usernamami (tak jak np sdf.org) a to nie ułatwia używania loginu typu imięnazwisko, no bo jak?
deleted by creator
@Hogata @rysiek @didleth@mastodon.social @miklo @didleth@szmer.info ja dawno doszedłem do wniosku, że nie ma co się “chować”. Biorę odpowiedzialność za to co mówię/piszę jako ja, nie jako pseudonim.
@kalisz79 @rysiek @didleth @miklo @didleth@szmer.info
Ja na żywo mówię też to samo, ale napisane może ktoś podać dalej, wykorzystać itp. Po drugie denerwowało mnie, że w dyskusjach było to używane po prostu do ataku na mnie i miałam tego dość. Z tt przyszłam z tym pseudonimem i tak zostałam, może kiedyś wrócę do pisania pod nazwiskiem, na razie nie mam na to ochoty. Jeszcze jest jedną kwestia, tu piszę np rzeczy osobiste, które nie chce by były czytane przez pacjentów. Więc bycie Hogatą jest mi optymalne
@kalisz79 @Hogata @rysiek @miklo @didleth@szmer.info i odbiło się to jakoś na twoich bliskich? np. ktoś się czepiał twojego dziecka, rodzica czy współmałżonka/i za to, co piszesz?
@didleth @kalisz79 @rysiek @miklo @didleth@szmer.info
Nie, nic takiego nie było. Kończyło się na atakach w dyskusjach.
@didleth @kalisz79 @rysiek @miklo @didleth@szmer.info
Ale też jako nazwisko nie pisałam nic radykalnego ani przekleństw i ta autocenzura mnie uwierała
@kalisz79 ja w pewnym sensie podobnie, ale też zdaję sobie sprawę, że jest to pewien bardzo konkretny przywilej, który mam jako biały cis-heteronormatywny facet żyjący w zachodniej demokracji.
Więc mocno podkreślam, że to, że ktoś woli używać pseudonimu (bo np. tego przywileju nie ma) nie może być traktowane jako w jakiś sposób umniejszające pracę czy osobę.
@Hogata @didleth@mastodon.social @miklo @didleth@szmer.info
@rysiek stopro zgody ofc. @Hogata @didleth@mastodon.social @miklo @didleth@szmer.info
@kalisz79 @rysiek @didleth @miklo @didleth@szmer.info
Prawda jest też taka, że mam taki zawód że pewnych rzeczy nie wypada mi publicznie pisać, np wulgaryzmy czy jakiś shitposting, który zaraz ktoś wywlecze i powie- o, proszę pani psycholog i takie coś. Zresztą znam takie osoby, które piszą różne rzeczy pod nazwiskiem, i jest to dowcipne, ale wulgarne i osobiste. I czytają to pacjenci, to nie wydaje mi się stosowne. Więc profil publiczny od razu staje się poważny i niepełny. A takiego nie chcę:)
@Hogata ja się z wiekiem coraz mniej tym przejmuję. Tj. tym “co sobie ludzie pomyślą”, także z perspektywy zawodowej. Z jednej strony jeśli shitpostuję to raczej żartobliwie/sucharowo, z drugiej - z czasem odechciało mi się (negatywnego) trollingu bo ogółem odcinam różne negatywne bodźce w życiu i bardzo mi z tym dobrze. A wartości i imponderabiliów się nie wstydzę i mówię o nich głośno, nawet jeśli niektóre nie są “popularne” w obecnej Polsce. Ale tak jak pisał @rysiek - jestem trochę uprzywilejowany, więc mam inną perspektywę, mogę sobie z mojej kanapy machać tęczą, trzema strzałami i kotletem sojowym bez większego ryzyka, które ponoszą osoby czy to z mniejszości, czy bezpośrednio zaangażowane w różne działania. Ale mogę, więc macham.
@didleth@mastodon.social @miklo @didleth@szmer.info
@kalisz79 @rysiek @didleth @miklo @didleth@szmer.info
Ja też się nie przejmuję, natomiast wygodniej mi tak, a też pewnych rzeczy nie wypada mi po prostu.
@kalisz79 @rysiek @Hogata @didleth@mastodon.social @miklo @didleth@szmer.info ja nie chwalę się nazwiskiem nadal, przynajmniej dopóki nie zmienię imienia prawnie, ze względów bezpieczeństwa. Chociaż ofc nie ukrywam jakoś specjalnie, w pracy funkcjonuję pod własnym imieniem od paru miesięcy, jestem mniej lub bardziej wyoutowana.
@Hogata @rysiek @didleth@mastodon.social @miklo @didleth@szmer.info ale absolutnie rozumiem przywołane wyżej pobudki.