Ujawnienia odnośników do kanałów RSS na stronach rządowych (przynajmniej teraz) nie będzie, choćbym próbował resort przekonać różnymi danymi, statystykami, czy cokolwiek bym jeszcze im wrzucił.
W mojej opinii oficjalne kanały RSS by pomogły w łatwiejszemu patrzeniu na ręce władzom wszystkim obywatelom. Mówiąc trochę bardziej formalnie: dzięki takiemu obowiązkowi mielibyśmy większą transparentność działań organów państwowych.
Jak MC prosiło, petycję przesłałem do KPRMu. KPRM (który jest chyba najwyższym organem państwowym w hierarchii politycznej) odesłał petycję do Ministerstwa Cyfryzacji.
Nie jestem w stanie przekierować swojej petycji do Sejmu RP z racji tego, że wszelkie ustawy obywatelskie wymagają 100.000 podpisów poparcia, których nie byłbym w stanie zebrać w ustawowym terminie 3 miesięcy z racji na moją znikomą rozpoznawalność. Mało tego, jak dobrze pamiętam, podpisów poparcia nie można zbierać przez internet, co dodatkowo utrudnia sytuację (chyba, że to uległo zmianie). A nawet jeżeli 100 tysięcy podpisów bym uzbierał, to nie mam żadnej gwarancji, że projekt ustawy nie przepadnie w trakcie 1. czytania (żeby został procedowany dalej przez parlament, projekt musi przejść pomyślnie przez wszystkie trzy).
O ile ktokolwiek popularniejszy ode mnie się tego nie podejmie, obowiązek ujawnienia odnośnika do oficjalnego kanału RSS na stronie rządowej nie zostanie wdrożony w życie. Na tę chwilę wyczerpałem wszystkie możliwe środki.
Jest mi tym bardziej przykro, że Ministerstwo Cyfryzacji, które podobno “jest gotowe na więcej” i “traktuje równo wszelkie technologie”, postanowiło wypiąć swoje pośladki na otwarty standard rozpowszechniania informacji ze stron rządowych. Według nich każdy zainteresowany powinien umieć w web scraping. A co w przypadku, gdy zainteresowany/-a/-e tego nie potrafi? Nie każdy ma znajomego informatyka, do którego może podbić i zapytać się o takie sprawy.
Ale problemów z obecnością w komercyjnych, zarządzanych przez amerykańskie Big Techy mediach społecznościowych (np. o wiele wyższe koszty związane z moderowaniem profili czy potencjalnie obraźliwych komentarzy) to już nie widzą.
O, to jest coś o czym nie wiedziałem. Spróbuję w ten sposób, dzięki!