Co sądzicie o tym całym ruchu Buy European, który znacznie się wzmocnił po wiadomych wydarzeniach w świecie polityki? Czy ma to szansę przebicia w Polsce czy raczej nikt sobie nic z tego nie robi? Jeśli chodzi o moje wybory (bo w miarę podążam za tym ruchem), to tak jak pośród produktów codziennego użytku nie mam problemu, żeby przerzucić się na jak najbardziej lokalne opcje, tak z mediami społecznościowymi i niektórymi aplikacjami (MS Office) jest ściana. I raczej pozostaje mi ich używać tak długo, jak moi bliscy i pewne grupy, do których należę, nie zdecydują się na zmiany.
Mogę zasugerować stronę “Open-Source Alternative”. W ustawieniach da się zaznaczyć filtry “alternatives to [np. Google]” i znajdziecie tam masę propozycji. Warto promować takie rozwiązania w ramach kolektywów, zadaniowych grup studenckich etc.
Jeśli chodzi o MS Office, to ja przerzuciłem się na darmowe Libre Office i jestem usatysfakcjonowany c;
MS Office to bardziej w kontekście uniwerku napisałam, bo tam jest to uniwersalne rozwiązanie do wszystkiego.