Drogie szmerki,

Dramat sytuacji na granicy wschodniej jest nieukrywalny. Choć takie rzeczy się dzieją od dawna, zawsze były gdzieś dalej, nie działy się na naszym podwórku.

Pytanie jest po prostu o to jak możemy sobie poradzić z uczuciami, jakie w nas rodzi tak tragiczna i nieludzka rzeczywistość: poczuciem bezradności, złością, niedowierzaniem, wewnętrzną niezgodą…
Wydaje mi się ważne stworzyć przestrzeń, w której możemy o tym porozmawiać, podzielić się emocjami i strategiami.

Z mojej strony to, co myślę pomaga:

  • porozmawiać z innymi o tym jak się czują wobec tego, zobaczyć, że dla wielu osób jest to emocjonalnie trudne
  • zaangażować się w działanie, nie oczekując (dużych) pozytywnych efektów
  • (tymczasowo) ograniczać ilość nowej informacji, którą do nas dopuszczamy

Solidarnie,

  • lola
    link
    fedilink
    arrow-up
    5
    ·
    edit-2
    3 years ago

    mi chyba najbardziej obecnie sprzyja właśnie ograniczanie ilości informacji. średnio wychodzi, ale jak wychodzi to widzę, że dobrze działa. po paru dniach z ograniczonym szumem informacyjnym klarują się też jakoś bardziej pomysły co i jak można zrobić.

    myślę, że ważne jest też, żeby pamiętać, że wszelkie działania na rzecz szerokopojętej zmiany społecznej są ważne- nie tylko odpowiedź na trwające sytuacje. antyfaszyzm, anarchizm, obrona dzikiej przyrody, analizy sytuacji społeczno-politycznej, bezpieczeństwo żywnościowe, praca analityczna, wolne domy, wspieranie się, dbanie o siebie- to wszystko co do tej pory robiłyśmy i robimy miało na celu tworzenie innej rzeczywistości, nie przestawajmy. przystawajmy, patrzmy krytycznie, zmieniajmy, odpoczywajmy.