• Do dziś zachowało się powiedzenie “w czepku urodzony”, które kiedyś wskazywało, że taki człowiek jest lub stanie się upiorem
  • W chłopskich wierzeniach upiór był postacią, która mogła zmieniać płeć
  • Wierzono w żywe upiory, charakteryzowała je czerwona twarz, przeciwieństwo bladości, z którą kojarzymy wampiry współcześnie
  • Łukasz Kozak tłumaczy dlaczego zamiast o mitologii słowiańskiej powinno się mówić o słowiańskim animizmie i szamanizmie
  • obywatelle (she/her)
    link
    fedilink
    arrow-up
    2
    ·
    3 years ago

    Łukasz Kozak, jak zwykle bywa u historyków, nie rozumie pojęć szamanizmu i animizmu którymi próbuje się posługiwać, bo czytanie literatury antropologicznej jest ponad jego siły. I potem wychodzi co wychodzi.

    • harcOP
      link
      fedilink
      arrow-up
      1
      ·
      3 years ago

      Możesz elaborować? Nie czytuję ani jednych ani drugich w nadmiarze a jestem ciekaw.

      • obywatelle (she/her)
        link
        fedilink
        arrow-up
        2
        ·
        3 years ago

        Niestety dopóki nie przeczytam jego książki, nie dowiem się na co się powołuje, ale generalnie rzecz biorąc to są kategorie z różnych parafii. Szamanizmem określa się umownie pewien system społeczny, a nie system wierzeń, zaś animizmy czy totemizmy to pojęcia baaardzo nacechowane XIX-wieczną antropologią i mało przydatne w analizach religioznawczych. Ale nawet jeśli jedzie nowszymi klasykami w typie Levy-Bruhla to porównywanie tego co wiemy o wierzeniach słowiańskich do animizmu jest po prostu odklejone.

        • harcOP
          link
          fedilink
          arrow-up
          1
          ·
          3 years ago

          Ok, a są jakieś sensowne źródła, które możesz polecić?

          • obywatelle (she/her)
            link
            fedilink
            arrow-up
            2
            ·
            3 years ago

            Takiego jednego czy dwóch ładnych źródeł które ładnie opiszą co i jak raczej nie, to też przecież dziesiątki lat dyskusji antropologów i religioznawców. Szyjewski jest OK na entry level jeśli chce się poznawać systemy religijne (o szamanizmie pisał ciekawie), wspomniany Levy-Bruhl zajmował się tematem bardziej specjalistycznie, o polskiej religijności ludowej pisali sporo Tokarska-Bakir, Tomicki czy nawet Znaniecki i Thomas w swojej starej już bardzo pracy, ale pamiętajmy że każda z tych rzeczy, jak to w nauce, była uwikłana w masę polemik krytycznych, no i nie było tam Kozaków, więc nie wszystko lekko się czyta. To przede wszystkim po jego stronie spoczywa ciężar dowodu, więc chciałabym dorwać już tę książkę i przekonać się, czy chociaż próbował zgłębić temat, czy po prostu pojechał pojęciem z jakiegoś podręcznika do religioznawstwa w PRL.