• unsaid0415
    link
    fedilink
    arrow-up
    1
    ·
    1 year ago

    To dość ciężkie brzemię - realizować się naukowo i ponad to jeszcze musieć starać się przebić w morzu mniej wyniosłych przekazów na tiktoku czy innymi takimi.

    Można też czekać na swoją szansę tak jak Ośrodek Studiów Wschodnich, który zasłużenie przebił się do “mediumstreamu” na wojnie w Ukrainie.

    Nie wiem czy zwalić winę na społeczeństwo czy na lenistwo autorytetów. Z jednej strony w społeczeństwie niskie czytelnictwo a jakaś część z tego to harlekiny. Media też raczej dzisiaj są tworzone w laboratorium i są na tyle narkotyczne, że kogo obchodzą rządy Józefa II Habsurga.

    • zeshi
      link
      fedilink
      arrow-up
      1
      ·
      1 year ago

      jasne że ciężkie, natomiast instytucje korzystające z wiedzy eksperckiej mogą zasięgnąć porady marketingowców. Skoro istnieją to nie ma powodu ich nie używać. Wiele organizacji zdaje sobie z tego sprawę

      Ludzie są znacznie mniej logiczni niż się to im przypisuje, a zasoby uwagi też są mocno ograniczone. Fakt że tak naprawdę nie uczy się nas poprawnego krytycznego myślenia (poza tymi kilkoma bezrobotnymi filozofami) raczej nie jest pomocny.

      Fajnie by było jakby było inaczej tylko myślę że “nieumienie w tiktoka” to słaba wymówka.

      • unsaid0415
        link
        fedilink
        arrow-up
        2
        ·
        edit-2
        1 year ago

        Dobra, właśnie próbowałem znaleźć jakąkolwiek prezencję w Internecie tytułowego Markowskiego. Nic - nie ma bloga, nie ma strony na portalu na litere f (a takie coś to łatwo się zakłada i prowadzi), nic. Fakt, że dużo wypowiada się w mediach, ale nie wyobrażam sobie kogoś w wieku 18-25 który w pełni trzeźwy wpisuje wyborcza.pl w pasek adresu przeglądarki. Tutaj nawet nie potrzeba marketingowca, tutaj trzeba by było po prostu zacząć.

        • zeshi
          link
          fedilink
          arrow-up
          2
          ·
          1 year ago

          wydaje mi się że działałność prof Vetulaniego może być przykładem trochę bardziej poprawnej prezencji ale to jeden z bardzo niewielu naukowców, których kojarzę. Użyłem określenia “marketingowiec” ale czasem odnoszę wrażenie, że wystarczyłby jeden ogarnięty “zoomer” do zmontowania tiktoków z wykładów i byłoby lepiej. Niestety Jordany Petersony tego świata póki co robią to lepiej.