Nieubłagany marsz wszechkryzysu.
Wzrost cen zboża z jednej strony (dwa z trzech spichlerzy świata – Kanada i Midwest USA – zdemolowane przez kryzys), i jeszcze szybszy wzrost cen paliw i nawozów z drugiej. Ciekawe kto przejmie tę ziemię.
Wszechkryzys nie jest problemem do rozwiązania. Nie jest też naszą przyszłością. Jest rzeczywistością, w której żyjemy już od dekad, jak żyje się w podpalonym od zewnątrz budynku. Teraz dym i płomienie doszły już na nasze piętro.
Ta społeczność jest zaplanowana jako miejsce, gdzie możemy razem przygotować się do zmian w naszym życiu, jakie narzuca nam Wszechkryzys. Mamy tuż wokół siebie ludzi – poczynając od nas samych – którzy cierpią i będą umierać z powodu Wszechkryzysu. Możemy im pomóc. Ale, jak mawiała moja buddyjska nauczycielka: nie możesz się podzielić tym, czego nie masz.
Zajrzyj też tu:
O nieee, dzierżawy. xD
Wszechkryzys na pewno galopuje, ale wzrost cen dzierżaw nijak na to nie wpływa ani się z tym nie pokrywa, jego przyczyny są, hmmm, bardzo ludzkie.
Ogólnie portale tego typu należy czytać patrząc na treść przez palce. To zwykle tuba proagandowa dość bogatych przedsiębiorców z branży.
Nie inaczej jest tutaj: dzierżawy stosują zwykle tzw przedsiębiorcy rolni (cynicznie nazywani tu rolnikami, żeby w głowie czytelnika zrównać ich z tym bidnym właścicielem kilkuhektarowego gospodarstwa). Robią to, bo tak jest taniej, kupno ziemi to często ryzyko którego nie chcą ponosić. Przez wiele lat korzystali z niezwykle preferencyjnej ceny pszenicy w oparciu o którą wyliczano czynsz dzierżawny, a kiedy państwowa agenda trochę cenę tych czynszów urealniła, zaczął się płacz.
Większość rolników indywidualnych bierze kredyt i próbuje z własnym, ale co jakiś czas któryś z nich, mający i tak potężne gospodarstwo, próbuje się szybciej dorobić, korzystając z dzieżawy. Służą temu tzw licytacje, podczas których dosłownie biją się pieniędzmi o kawałek ziemi, często zawyżając karykaturalnie cenę wywoławczą, byle tylko ziemia nie dostała się temu drugiemu. Na takie zabiegi trzeba mieć czas i pieniądze, więc głównymi graczami są różnego rodzaju obszarnicy, ludzie którzy sami nie pracują na gospodarstwie, więc zarządzają pracą innych. Ich kalkualcje są też często dziecinne, o czym powie ci większość rolników którzy poznali ten proceder: po prostu liczą na niskie koszta i duży zysk.
Tam, gdzie w dzierżawy bawią się rolnicy z mniejszych gospodarstw, żeby powiększyć sobie areał, tragedii i tak nie będzie, bo państwo może po prostu zmienić politykę cenową pod presją.
Dla mnie wskaźnikiem wszechkryzysu jeśli idzie o rolnictwo w Polsce powinny być takie czynniki jak ilość ziemi rolnej overall, wydajność z hektara (i jak kryzys klimatyczny na to wszystko wpływa) i wszystkie te przekręty związane z odłogowaniem, odrolnianiem, wysokimi cenami skupu, spekulacją itepe. Wzrost czynszów za dzierżawę można spokojnie włożyć do worka z napisem “histerie obszarników i drobnych cwaniaczków”.
Dziękuję Ci za obszerne i sugestywne przedstawienie Twojej perspektywy. Oczywiście ją szanuję.
https://www.reuters.com/markets/commodities/exclusive-china-snaps-up-large-volumes-french-ukrainian-feed-grain-2021-12-10/