“ta strona wygląda jakby była po drugiej stronie internetu”

  • Pajonk
    link
    fedilink
    arrow-up
    5
    ·
    3 years ago

    Bo ludzie lubią żreć gówno. Nie twierdzę że Szmer to jakieś super cuda, ale jeśli nie podąża się za trendami, sensacjami na siłę, jakimiś plotkami, pierdoleniem politycznym dla pierdolenia i wzbudzania niechęci i emocji w komciach, no to ciężko będzie się przebić.

    Już dawno za nami (o ile kiedykolwiek taka istniała) era, gdzie ludzie czytają newsy by się rozwijać, doedukować, poznać lepiej świat. Dziś ludzie czytają głównie nagłówki, bo “attention span” (nie wiem jak to dobrze na polski przetłumaczyć) jest bardzo krótki. Więc nawet przebrnięcie przez 2-3 akapity tekstu to zbyt dużo dla wielu. A tematy dziś ludzie dobierają wg kontrowersji, wg emocji jakimi mogą sie pożywić. Ludzie dziś są bombardowani emocjami ze świata mediów i newsów, i pewnego rodzaju głód się cały czas utrzymuje. Świat oglądamy nie jako uczestnicy, tylko bardziej jak jakiś serial dramatyczny przez ekran komputera. Dlatego ludzie konsumują newsy, zamiast je odczuwać i brać do siebie.

    Dobry przykład to sytuacja na Ukrainie. Sam popieram pomoc Ukrainie, ale popatrzcie chociażby na podejście ludzi do całego tematu Turcji. Obecnie tamtejsza władza nie jest wiele lepsza od władzy rosyjskiej. Erdrogan po prostu nie miał aż tyle czasu żeby się rozkręcić. A przez pomoc ukrainie, nagle ludzie biją brawo, i cieszą się jak to Turcja pomaga walczyć z zamordystą i dyktatorem, podczas gdy fundusze które Turcja dostanie za tą pomoc, pewnie w jakieś niewielkiej części pójdą na zwalczenia walki Kurdów o niepodległość, czy zwalczanie jeszcze innej grupy.

    Żyjemy w XXI wieku, dziś psychologia to podstawa i marketingu i newsów, i każdego aspektu gdzie jako usługodawca chcemy ludzi przekonać do skorzystania z naszej usługi. Szmer to fajny portal, ale bazujący na ideale “zrobi się ciekawie i informacyjnie i opiniotwórczo, no to ludzie przyjdą”. Ale czy przyjdą? Dziś ludzie nawet własnych opinii nie mają, więc trudne teksty wymagające zastanowienia się się po prostu mogą nie sprzedać.