• @didleth
    link
    22 years ago

    Z tą biurokracją jest mocno wybiórczo. Wielu nawiedzonych religijnie dyrektorów wymyśla sobie “zwolnienie” czy “wypisanie” z religii (dzieci nigdy na nią nie zapisanych) z nadzieją, że ktoś się na to nabierze. Ale jednocześnie jak trzeba w e-dzienniku utworzyć wirtualną klasę, żeby katecheta nie miał dostępu do danych innych uczniów, to nagle “nie da się”. Na lektorat się da, na WF się da, a w kwestii religii jakaś dziwna amnestia informatyczna wśród nauczycieli panuje, więc sobie fałszują dokumentację ile wlezie i tutaj jakoś kontroli się nie boją…

  • harc
    link
    12 years ago

    To głównie kwestia terroru ze strony kuratoriów - wiadomo, że jak się będą do czegoś chcieli przywalić to zawsze może być to brak jakiegokolwiek kwitka.

    • @didleth
      link
      22 years ago

      można by tym ew. tłumaczyć nielegalne zbieranie kwitów na wszystko - a w praktyce masz dość wybiórcze podejście (vide chociażby mój komentarz poniżej). No i generalnie brakuje specjalistów od prawa oświatowego, więc jak jakaś szkoła uzna “ok, od teraz robimy wszystko legalnie, tylko niech ktoś nam wytłumaczy, co jest legalne” - to nie ma się do kogo zwrócić, a na studiach takich zajęć brakuje. Finalnie kończy się na tym, że to rodzice muszą się z tym wszystkim użerać…