A kiedy jakość życia była lepsza poza cywilizacją przemysłową? Nie mówię, że kapitalizm jest rozwiązaniem, ale dopiero odkąd powstała duża, zorganizowana, seryjna produkcja przemysłowa, nastał wystarczający dostatek, aby ludzie – przy sprawiedliwym podziale dóbr – mogli zająć się czymś więcej niż walką o przetrwanie. W jaki sposób bez udziału wielkich struktur administracyjnych zbudować np. interkontynentalną linię kolejową albo elektrownie atomową, albo komputer, z którego OP wysyła swoje proste recepty? Albo choćby dogadać się co do wspólnej wtyczki do ładowarki? Tego typu grafiki dla mnie nie różnią się od prymitywnego libertariańskiego korwinizmu paróweczkowego.
To na pewno jest do mnie? Ja już dawno przestałem krytykować cywilizację przemysłową. Jakby co, to mogę podesłać moje stare prezentacje, ale IMO to strata czasu. Rzeczywistość jest taka, że żyjemy w okresie gwałtownie przyspieszonej sukcesji ekologicznej, która miażdży i kapitalizm i jego cywilizację. Otwarty pozostaje temat, czy do etapu homeostazy przetrwa wystarczająca ilość przedstawicieli gatunku homo sapiens i jaka forma organizacji społecznej będzie wówczas dominować.
Odpowiedzi zaś należy szukać w praxis, nie w teorii.
Co do katastrofy klimatycznej, która zaczyna rozjeżdżać wszystko jak walec, w pełni się zgadzam. Myślałem, że podzielasz dziecinny pogląd, że wystarczy obalić współczesne środki produkcji i wszystko będzie pieknie. Nawet Marks i Engels pisali, że wyrzeczenie się cywilizacji przemysłowej to rekcjonizm, wsteczniactwo i kretynizm. Sory za zbyt wczesne strigerowanie się :)
Ale myślę, że kierunek degrowth jest jednym z możliwych kierunków ucieczki od katastrofy – niestety będzie trudno, ponieważ trudno zmienić mentalność i przyzwyczajenia ludzi. Ale to temat na inną dyskusję.
typie ty literalnie piszesz że odrzucanie państwowości ma być upadkiem cywilizacji. tego typu wysrywy dla mnie nie różnią się od prymitywnego libertariańskiego korwinizmu paróweczkowego
Cywilizacja przemysłowa właśnie zdycha we własnych wydzielinach. Poszukiwanie nowej dynamiki jest jak najbardziej legit.
A kiedy jakość życia była lepsza poza cywilizacją przemysłową? Nie mówię, że kapitalizm jest rozwiązaniem, ale dopiero odkąd powstała duża, zorganizowana, seryjna produkcja przemysłowa, nastał wystarczający dostatek, aby ludzie – przy sprawiedliwym podziale dóbr – mogli zająć się czymś więcej niż walką o przetrwanie. W jaki sposób bez udziału wielkich struktur administracyjnych zbudować np. interkontynentalną linię kolejową albo elektrownie atomową, albo komputer, z którego OP wysyła swoje proste recepty? Albo choćby dogadać się co do wspólnej wtyczki do ładowarki? Tego typu grafiki dla mnie nie różnią się od prymitywnego libertariańskiego korwinizmu paróweczkowego.
To na pewno jest do mnie? Ja już dawno przestałem krytykować cywilizację przemysłową. Jakby co, to mogę podesłać moje stare prezentacje, ale IMO to strata czasu. Rzeczywistość jest taka, że żyjemy w okresie gwałtownie przyspieszonej sukcesji ekologicznej, która miażdży i kapitalizm i jego cywilizację. Otwarty pozostaje temat, czy do etapu homeostazy przetrwa wystarczająca ilość przedstawicieli gatunku homo sapiens i jaka forma organizacji społecznej będzie wówczas dominować. Odpowiedzi zaś należy szukać w praxis, nie w teorii.
Co do katastrofy klimatycznej, która zaczyna rozjeżdżać wszystko jak walec, w pełni się zgadzam. Myślałem, że podzielasz dziecinny pogląd, że wystarczy obalić współczesne środki produkcji i wszystko będzie pieknie. Nawet Marks i Engels pisali, że wyrzeczenie się cywilizacji przemysłowej to rekcjonizm, wsteczniactwo i kretynizm. Sory za zbyt wczesne strigerowanie się :)
Jednak katastrofa klimatyczna to też tylko wycinek. Zapraszam: https://tepewu.pl/2024/03/odpowiednie-dac-rzeczy-slowo/
Ciekawe – dodałem sobie do zakładek i będę starał się przeczytać.
Ale myślę, że kierunek degrowth jest jednym z możliwych kierunków ucieczki od katastrofy – niestety będzie trudno, ponieważ trudno zmienić mentalność i przyzwyczajenia ludzi. Ale to temat na inną dyskusję.
typie ty literalnie piszesz że odrzucanie państwowości ma być upadkiem cywilizacji. tego typu wysrywy dla mnie nie różnią się od prymitywnego libertariańskiego korwinizmu paróweczkowego
Co oferujesz w zamian za państwowość i międzynarodowe twory typu UE czy ONZ?
chociaż upadek cywilizacji w sumie baza
anarchistyczny odpowiednik konfiarskiego dziecka neostrady be like