W Dniu Ziemi uruchomiono zegar klimatyczny na fasadzie Tauron Areny. Nawiązuje do nowojorskiej instalacji odliczającej czas do katastrofy klimatycznej.

– Wspólnie z fundacją Green Festival uruchomiliśmy Krakowski Zegar Klimatyczny. Chcemy zwrócić uwagę mieszkańców na fakt, że godzina zero jest już bardzo blisko, a nadejdzie wtedy, gdy temperatura na Ziemi podniesie się o 1,5 stopnia – mówi Andrzej Kulig, zastępca prezydenta Krakowa.

Na świecie nie jest to pierwsza taka inicjatywa. Najsłynniejszy zegar klimatyczny powstał na Manhattanie. Został opatrzony wymownym komentarzem: The Earth has a deadline (Czas dla Ziemi dobiega końca). Obecnie to niecałe siedem lat.

– Zachęcamy wszystkich mieszkańców do podejmowania wspólnego wysiłku na rzecz ochrony środowiska, które pozwoli nam zachować Ziemię dla przyszłych pokoleń. Jesteśmy im to winni. A zegar tyka – zaznacza wiceprezydent Kulig.

  • harc
    link
    fedilink
    arrow-up
    3
    ·
    4 years ago

    Mam mieszane uczucia wobec akcji, sugerujących, że jest jakiś deadline po którym będzie źle. Przekroczyliśmy już w zasadzie wszystkie, kolejne też przekroczymy i nie będzie widocznego końca świata, co może ludzi utwierdzić w przekonaniu, że w sumie nieważne. Zastanawiam się, czy nie lepszą strategią byłoby mówić wprost, że już minęliśmy ten punkt bez powrotu i teraz walczymy wyłącznie o to, żeby było mniej chujowo w przyszłości…

    • Ebenus
      link
      fedilink
      arrow-up
      2
      ·
      4 years ago

      Po części się zgadzam, można byłoby dosadniej informować do czego tyka ten zegar - tak, to już zdecydowanie nie jest walka o uniknięcie konsekwencji, ale o redukcję strat i walka tyczy się o kolejne progi okropności - ale pewnie chodzi też o to by nie odbierać ludziom poczucia sprawczości, “czegokolwiek nie zrobimy to już i tak będzie fatalnie, więc po co w ogóle robić rzeczy”. W każdym razie nie czuję że taki zegar klimatyczny przekona jakichkolwiek nieprzekonanych do wyjścia z marazmu, spodziewam się raczej że będzie używany jako miejsce happeningów.

      • harc
        link
        fedilink
        arrow-up
        2
        ·
        4 years ago

        No ale kogo w takim razie przekona? Tych co już wiedzą? Myślę, że od początku komunikacja w tej kwestii była zbyt umiarkowana, co wystawiało realistów jako radykałów. Teraz lepiej byłoby już mówić wprost - zjebaliśmy, bo korporacje i politycy. Ale możemy się starać, żeby nasze dzieci miały jakiekolwiek życie, a nie najgorsze i to też mocno aspiracyjny etos jest…

        • Ebenus
          link
          fedilink
          arrow-up
          2
          ·
          4 years ago

          Ano jak wspomniałem nie uważam że ta konkretna akcja kogoś przekona, natomiast co do zasady jestem za takimi formami przekazu które postulują jakiś poziom empowermentu u odbiorców i ich wpływu na rzeczywistość, zamiast stawiać ich w formie biernych obserwatorów zagłady - zamiast “jeżeli nic się nie zmieni dnia xxx będziemy (jeszcze bardziej) zgubieni” to nawołanie do konkretnych działań

    • _____giOPM
      link
      fedilink
      arrow-up
      2
      ·
      4 years ago

      oczywiście, że byłoby. na fb, gdzie ten link został podlinkowany 100 reakcji to było “haha” wklikane przez mężczyzn. może trzeba prościej: dalej będziemy tak degradować ziemię, to wymrą pszczoły i kolesie wymrą. może to będzie jakaś motywacja (° ͜ʖ °)