Staram się trzymać z daleka od polityki, ale czasem co za dużo, to i świnia nie zeżre.
Takie kurestwo pojawiło się w Łodzi, na Teofilowie (Rojna/Traktorowa - rondo Pileckiego). To musi zniknąć.

Wytrzymałem dużo. Wytrzymałem graffiti z Pileckim chorym na wodogłowie, okraszonym Żołnierzami Wyklętymi (zresztą jakże symptomatycznie, między Żabką a sklepem monopolowym), wytrzymałem Zawadzkiego “Zośkę” na szkole w okolicy, który wygląda jak zakapior z bramy. Ale terrorysty i mordercy obok Pileckiego nie ścierpię (nawet jeśli namalowała go ta sama ręka - a nawet tym bardziej).

Możemy długo gadać o kibolstwie i niezrozumieniu historii. Ale miarka się przebrała. Jeśli ktoś nie zareaguje, to znaczy, że akceptujemy tego skurwiela. @antifa - pomysły, jak to wyeliminować?

W skrócie: jestem szarym Polakiem. Ale nie w mojej dzielnicy, skurwysyny.